- Nie zrobiłem nic, żeby ta pani nie umarła - mówił przed sądem nożownik z Kórnika. Mężczyzna przez ponad minutę pastwił się nad starszą kobietą. Zadał jej 60 ciosów nożem. Ofiarę wybrał przypadkowo, chciał ją okraść. Po błyskawicznym procesie 22-latek usłyszał wyrok 25 lat więzienia.
Dzisiejsza rozprawa, w której na ławie oskarżonych zasiadał Piotr L., była drugą i jednocześnie ostatnią. Sąd skazał Piotra L. na karę 25 lat pozbawienia wolności i zobligował go do zapłacenia 50 tys. zł odszkodowania pokrzywdzonej kobiecie.
- Oskarżony pod tą niepozorną powierzchownością pokazał, że jest po prostu okrutnym człowiekiem. Nie zasługuje na to, żeby żyć w społeczeństwie, musi być od niego izolowany. Ta kara ma to na celu - żeby oskarżony już więcej krzywdy temu społeczeństwu nie zrobił - uzasadniał sędzia Piotr Michalski.
Wyrok jest nieprawomocny. Sąd zdecydował, że Piotr L. nadal będzie przebywał w areszcie, ponieważ ze względu na wysokość kary mógłby próbować się ukrywać.
Obrona zapowiedziała, że złoży apelację. Ich zdaniem wątpliwości budzi m.in. wysokość wyroku.
- Dla mnie ta kara jest niesprawiedliwa. To co zrobił mój brat jest bardzo złe, ale mam nadzieję, że sąd obniży wyrok - mówiła po rozprawie siostra Piotra L.
Prokuratura natomiast twierdzi, że kara 25 lat pozbawienia wolności jest odpowiednia.
"Oskarżony pokazał, że jest okrutnym człowiekiem". Tak sąd uzasadniał wyrok
60 ciosów
Podczas pierwszej rozprawy w sądzie okręgowym w Poznaniu, oskarżony przyznał się do usiłowania zabójstwa. Jak tłumaczył, ofiarę wybrał przypadkowo, a pieniądze, które jej ukradł, przeznaczył na opłacenie zaległych rachunków za dostęp do internetu i jedzenie. Kobieta została zaatakowana nożem, kiedy wracała z pracy do domu.
Na rozprawie przedstawiono nagrania z monitoringu miejskiego, które zarejestrowały całe zdarzenie. Piotr L. pastwił się nad swoją ofiarą przez ponad minutę. Dwa razy wracał do starszej kobiety i zadawał kolejne ciosy. Łącznie było ich około 60.
- Za drugim razem musiało zostać przecięte oko, ale ja sobie nie zdawałam sprawy, że nie mam oka - mówiła podczas rozprawy ofiara Piotra L.
Nożownik twierdzi, że żałuje
- Nie zrobiłem nic, żeby ta pani nie umarła. To znaczy: byłem obojętny na to, czy ta pani umrze - mówił w sądzie L. Twierdził, że "całymi dniami zżerają go wyrzuty sumienia".
Ofiara, pani Aleksandra, boi się wychodzić z domu po zmroku. Cały czas jest pod opieką psychologa.
Policja opublikowała nagrania z monitoringu
Do ataku nożownika doszło w listopadzie. Mężczyzna zaatakował kobietę na ulicy, dźgał ją nożem, zabrał torebkę i uciekł. Policja opublikowała fragment nagrania z kamery monitoringu, która zarejestrowała napad. Widać na nim, jak napastnik idzie za swoją ofiarą. Atakuje, kiedy ta go zauważa. Później spokojnie odchodzi i znika. Około 50-letnia kobieta trafiła do szpitala. Odniosła poważne obrażenia twarzy.
Poszukiwania napastnika trwały ponad tydzień, pomogła w nich publikacja jego wizerunku.
MATERIAŁY NA TEN I INNE TEMATY NA STRONIE "FAKTÓW" TVN
Autor: hr//ec/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN