"Krzyknął: czy mam ci k*** zaje***!?". Agresja kierowcy wobec rowerzysty

Do sytuacji doszło w czwartek na poznańskich Jeżycach
Do sytuacji doszło w czwartek na poznańskich Jeżycach
Źródło: Po Poznaniu Rowerem
Rowerzysta chciał skręcić w lewo. Kierowca najwyraźniej uznał, że nie ma do tego prawa i sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość. Wyskoczył z auta i ruszył w kierunku rowerzysty. - Wyprowadził cios, ja się akurat szczęśliwe wycofywałem, więc trafił w plecak i kamerę - mówi. Sprawę zgłosił już na policję.

Czwartek, ulica Słowackiego w Poznaniu. Chwilę po godzinie 16 rowerzysta jedzie w kierunku ulicy Wawrzyniaka. Obowiązuje tam nakaz skrętu w prawo, ale nie dotyczy on cyklistów. Ci mogą skręcić w lewo i jechać dalej kontrapasem. Tak też zamierzał zrobić nasz czytelnik Mateusz.

Jak relacjonuje, widział, że "na ogonie" jedzie mu kierowca volkswagena passata, a gdy wyciągnął rękę, by zasygnalizować zamiar skrętu w lewo, samochód zaczął go wyprzedzać i blokować drogę.

- Wyszedł z auta ze słowami: "Widziałeś ten znak!?", "Czy mam ci kur*** zaje***!?" i ruszył w moją stronę - opisuje rowerzysta, który nagrał całą sytuację kamerą zamontowaną na kierownicy.

Niecelny cios

Nasz czytelnik twierdzi, że od razu zaczął się wycofywać. - Kierowca wyprowadził cios, szczęśliwie trafił w plecak, który miałem z przodu w koszyku i w kamerę, która spadła na ziemię. Gdybym został w miejscu mam wrażenie, że bym oberwał - mówi Mateusz.

Prawdopodobnie dopiero wtedy kierowca zobaczył, że wszystko się nagrywa. Bo szybko wrócił do auta. - Ale nadal wykrzykiwał w moją stronę, że znaku nie widzę, że jestem idiotą i że zaraz się doigram - relacjonuje rowerzysta. Krewkiego kierowcę opisuje jednym słowem: "bandyta".

"Na przestępstwo to jest słaby materiał"

Na tym jednak nie poprzestał. Sprawę od razu zgłosił w komendzie przy ul. Kochanowskiego. - Policjant obejrzał nagranie, przepytał mnie i orzekł, że - jak dobrze zrozumiałem - na przestępstwo to jest słaby materiał. Oczywiście mogę wytoczyć proces cywilny, ale to się może ciągnąć i być kosztowne. Spytałem go co zatem, z tym zrobić. Odpowiedział że niestety "wykończeniowców" już dziś nie ma i żebym jak mogę podjechał jutro jak będą, to na pewno coś znajdą - mówi.

Rowerzysta nie zamierza odpuszczać. Deklaruje, że sprawę złoży zawiadomienie na komendzie, albo wyśle materiał na skrzynkę mailową "Stop agresji drogowej".

Autor: FC/mś / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: