Siedział w samochodzie, czekając na małego chłopca. Następnie go zawołał, zaczął zagadywać i proponował podwiezienie. Dziecku pomógł przechodzień. Mężczyzny z samochodu poszukuje teraz policja.
Ośmioletni chłopiec idąc ulicą na poznańskich Naramowicach, zauważył zaparkowany samochód osobowy. W środku siedział mężczyzna, który zawołał go przez uchylone okno. Kierowca zaczął zagadywać dziecko, a następnie zaproponował podwiezienie.
Chłopiec nie skorzystał z propozycji. Kiedy jednak zauważył, że kierowca jest coraz bardziej natarczywy, postanowił poprosić o pomoc przechodnia. Ośmiolatek wyjaśnił mu całą sprawę i wskazał osobę, która go zaczepiała.
Pomiędzy mężczyznami wywiązała się krótka sprzeczka. Po chwili samochód odjechał.
Dwa dni po zdarzeniu, na policję zgłosili się rodzice dziecka.
- Wiemy tylko, że był to starszy mężczyzna z brodą, który siedział w srebrnym samochodzie. W środku nie było nikogo innego - mówi Patrycja Banaszak z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Niestety, nie udało się ustalić marki pojazdu czy rysopisu mężczyzny.
Przechodzień, który pomógł chłopcu nie zgłosił się na policję. Funkcjonariusze informują, że główny świadek zdarzenia mógłby znacznie pomóc w poszukiwaniach.
Autor: mm/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View