Pół tysiąca tabletek ekstazy, 150 gramów amfetaminy oraz 500 gramów marihuany - to wszystko znaleźli policjanci przy grupie pseudokibiców z KKS Kalisz. Mężczyźni jechali autem do Kostrzyna nad Odrą. Tam chcieli sprzedawać narkotyki na Przystanku Woodstock.
Grupę podróżującą autem zatrzymano w sobotę. Tego samego dnia policjanci z Centralnego Biura Śledczego oraz funkcjonariusze z Kalisza i Turka, przy użyciu śmigłowca przeczesywali teren w poszukiwaniu plantacji konopi indyjskich. Uprawę odnaleziono i zabezpieczono w lesie w powiecie kaliskim. Znajdowało się tam w sumie ponad pół tysiąca krzewów.
Dwa dni później zatrzymano kolejną osobę zamieszaną w handel narkotykami. Była ona odpowiedzialna za plantację. Ponadto przeszukano mieszkania i pomieszczenia gospodarcze zatrzymanych osób. Znaleziono tam profesjonalny sprzęt do uprawy konopi indyjskich.
Narkotyki pod okiem kamer
Podejrzani uprawiali konopie indyjskie od nasion do dorosłych roślin. Wysiewali nasiona, a następnie w kolejnej fazie wzrostu przesadzali konopie do doniczek. - Byli w stanie w jednym pomieszczeniu wyhodować kilka tysięcy krzewów konopi indyjskich w jednym cyklu. Kolejnym krokiem uprawy było sadzenie wyhodowanych roślin w leśnym gruncie. Osoby zaangażowane w ten proceder były bardzo ostrożne. W obiektach, w których prowadzili uprawy, a także na plantacji ujawnionej w lesie, znajdowały się kamery rejestrujące otoczenie - wyjaśniają policjanci z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Zatrzymani mężczyźni zostali objęci dozorem policyjnym i tymczasowo aresztowani. Grozi im do 8 lat więzienia.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań