Błąkał się między drzewami, słaniał na nogach. Wychudzonego owczarka z dziurą w głowie znalazła para młodych ludzi w Śmiełowie koło Jarocina. - Najprawdopodobniej ktoś się psa chciał "pozbyć", ale jego wola życia była tak duża, że przeżył ten koszmar - mówią pracownicy schroniska.
Zgłoszenie o błąkającym się psie dotarło do schroniska od dwójki młodych ludzi, którzy przechadzali się po lesie.
- To, co ujrzała nasza pracownica po dotarciu na miejsce, przeszło wszelkie oczekiwania. Psiak ma dziurę w głowie, najprawdopodobniej po uderzeniu ostrym przedmiotem. Jest strasznie wychudzony i odwodniony... Najprawdopodobniej ktoś się chciał go "pozbyć", ale jego wola życia była tak duża, że przeżył ten koszmar - piszą pracownicy schroniska w Radlinie na portalu społecznościowym.
Z głodu jadł odpady
Można tylko domniemywać, w jakich warunkach był trzymany czworonóg. Pewne jest, że nie był przyzwoicie karmiony. - Wymiotował niedopałkami papierosów, papierami, liśćmi. Jadł wszystko, co mu podeszło. Nie wiadomo, jak długo tam był - załamuje ręce Zofia Urbaniak z Towarzystwa Ochrony Zwierząt w Jarocinie.
Pies jest teraz u weterynarza w leszczyńskiej klinice. Musi przejść konieczne badania. - Musiał mieć kroplówkę, bo słaniał się na nogach. Co z nim będzie, w tej chwili nie wiemy - dodaje z żalem Urbaniak.
Sprawa trafiła już na policję.
Psa odnaleziono w Śmiełowie, niedaleko Żerkowa (Wielkopolskie):
Autor: ww / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Schronisko dla Zwierząt w Radlinie