Takiego obrotu spraw policjanci z Wolsztyna (woj. wielkopolskie) się nie spodziewali. Do kontroli zatrzymali samochód, którego kierująca mogła być pod wpływem alkoholu. Gdy podeszli do auta zobaczyli za kierownicą siostrę zakonną. Tak im się przynajmniej na początku wydawało.
Do niecodziennej interwencji doszło w piątek o godz. 00:10. - Dyżurny wolsztyńskiej jednostki policji otrzymał wiadomość dotyczącą kierującej suzuki swift, której sposób jazdy wskazywał na to, że może znajdować się pod wpływem alkoholu. Z przekazanej informacji wynikało, że auto znajduje się w rejonie ulicy Lipowej w Wolsztynie i pomimo pory nocnej jedzie bez włączonych świateł, a kierująca nim osoba nie potrafi utrzymać prostego toru jazdy - informuje asp. sztab. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy wolsztyńskiej policji.
Faktycznie była pijana
We wskazany rejon skierowany został patrol policji, który szybko zlokalizował auto i nakazał kierującej zatrzymanie się do kontroli drogowej.
- Gdy podeszli do zatrzymanego samochodu zobaczyli za kierownicą kobietę ubraną w habit siostry zakonnej i charakterystyczny kornet na głowie. Zachowanie kobiety wskazywało, że rzeczywiście jest pod wpływem alkoholu - podaje Adamczyk.
Kobieta została doprowadzona na komisariat, gdzie poddano ją badaniu alkotestem. Urządzenie wykazało 0,79 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli 1,66 promila w organizmie.
Chciała oswoić wnuka z habitem
W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami kobieta wyjaśniła, że nie jest zakonnicą. - Ubrała się w strój zakonny, ponieważ chciała pojechać do wnuka, który za kilka miesięcy ma przystąpić do pierwszej komunii. Chciała w ten sposób oswoić go z otoczką towarzyszącą przygotowaniom i samej uroczystości - tłumaczy Adamczyk.
Policjanci przekazali pojazd wskazanej przez kobietę osobie, a ją poinformowali o konsekwencjach jazdy pod wpływem alkoholu. - W sprawie wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze. Jego efektem może być dla kobiety nawet dwuletnie więzienie - wyjaśnia Adamczyk.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Policja