Wójt udzielał im ślubu, będąc "pod wpływem"? "Nie tak to miało wyglądać. Wyszło jak wyszło"

Emilia i Mateusz już oficjalnie są małżeństwem
Emilia i Mateusz już oficjalnie są małżeństwem
Źródło: TVN24 Poznań
Emilia i Mateusz mogą odetchnąć z ulgą. Ich ślub jest ważny. Para miała co do tego wątpliwości. Udzielał im go bowiem wójt, którego w trakcie ceremonii wyprowadziła policja, ponieważ sprawiał wrażenie pijanego.

Ceremonia odbywała się w sobotę w Urzędzie Gminy Żelazków. Ślubu Emilii i Mateuszowi udzielał sam wójt. Niepokój gości urzędu wzbudził jego stan. Jak mówią świadkowie, miał problem z utrzymaniem równowagi, mylił imiona i nazwiska obojga młodych, a także zapomniał o wręczeniu parze obrączek.

- Postawa, wymowa, oddech - wszystko wskazywało na to, że był pod wpływem - mówi jeden ze świadków.

- Nie dało się zrozumieć jego słów. Dosłownie kilka było wyraźnych, reszta to był bełkot po prostu. Sami młodzi nie mogli zrozumieć tego, co mówił, żeby powtórzyć przysięgę - dodaje kobieta, również obecna na ślubie.

Jeden z gości postanowił powiadomić policję. Funkcjonariusze przyjechali w trakcie ślubu i chcieli na miejscu przebadać urzędnika alkomatem. Mężczyzna odmówił, w związku z czym zabrany został na komendę, gdzie pobrano od niego krew do badań. Wyniki będą znane za miesiąc.

- Prowadzimy czynności pod kątem art. 70 par. 2 Kodeksu wykroczeń - zaznaczyła sierż. sztab. Jaworska-Wojnicz. Artykuł ten mówi, że "kto wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości znajduje się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka i podejmuje w tym stanie czynności zawodowe, podlega karze aresztu albo grzywny".

Wójt w poniedziałek nieobecny

Pan młody martwił się, że przez te okoliczności ślub może być nieważny. Na szczęście w poniedziałek okazało się, że nie ma powodów do obaw. Rankiem para zjawiła się w urzędzie. Doradca wójta rozmawiał z młodymi i zapewnił ich, że akt ślubu zostanie we wtorek osobiście doręczony do domu Emilii. Jednocześnie przeprosił za zaistniałą sytuację, ale nie chciał wyrokować o tym, co zaszło w sobotę.

- Nikt nie chciałby na swoim ślubie wizyty policji, dlatego przepraszam w imieniu urzędu za to, co zaszło. Ja nie rozstrzygam o winie i karze, bo nie mamy na tę chwilę wiedzy, czy wójt był pijany. Poczekajmy na wyniki - mówi Bogdan Muszyński.

Wójt nie mógł przyjąć małżeństwa, ponieważ wziął urlop.

Żal młodych

Emilia i Mateusz przyznają, że dla nich to nie był prawdziwy ślub, że ceremonia nie powinna wyglądać w taki sposób. Nie wykluczają podjęcia dalszych kroków prawnych wobec wójta lub gminy. Niesmak pozostanie jeszcze na długo.

- Inaczej to sobie wyobrażaliśmy. Wyszło jak wyszło - żali się świeżo upieczona żona.

Do zdarzenia doszło w Żelazkowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: