Prezydenta Poznania zdenerwował chaos komunikacyjny jaki od kilku dni panuje w mieście. Ze złej organizacji remontów musiał mu się tłumaczyć jego zastępca - Mirosław Kruszyński.
W poniedziałek ruszył remont torowisk na skrzyżowaniu ulic Małe Garbary i Garbary oraz na moście Chrobrego. Informacje o pracach nie dotarły odpowiednio wcześnie jednak do mieszkańców. W efekcie doszło do paraliżu centrum Poznania.- Przejezdność poznańskich ulic w ostatnich dniach znacznie się pogorszyła. Korki tworzą się nie tylko w godzinach szczytu i wzmożonego ruchu, ale przez cały dzień. Przyczyną jest zbieg wielu mniejszych i większych remontów w wielu punktach miasta. W związku z tym prezydent Ryszard Grobelny zwrócił się do zastępcy prezydenta Mirosława Kruszyńskiego o wyjaśnienia - informuje Rafał Łopka z Urzędu Miasta Poznania."Nie może być paraliżu"
Prezydent zażądał od swojego zastępcy, by harmonogramy kolejnych remontów ustalać tak, by ich terminy się nie pokrywały. Grobelny oczekuje także szybszej reakcji służb.Pierwszego dnia remontu pasażerowie skarżyli się na stojące w korkach autobusy "za tramwaj" i złą organizację tymczasowego przystanku na pętli tramwajowej na placu Wielkopolskim. Nie wprowadzono tam zakazu zatrzymywania, w związku z czym pasażerowie przesiadający się w tym miejscu wysiadali wprost na zaparkowane samochody.- Prezydent oczekuje szybkiego wyciągania wniosków z oceny tymczasowej organizacji ruchu oraz szybkich poprawek. Odpowiedzialne za remonty jednostki mają także lepiej informować o nich, by informacja o problemach w poruszaniu się po mieście szybciej i skuteczniej trafiała do mieszkańców - wyjasnia Łopka.
Autor: FC//kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Ryszard Grobelny / Facebook