- Cały dzień walczyliśmy, żeby zechciał się dogadać z mamą i pić jej mleko - mówią o nowym wielbłądziątku pracownicy poznańskiego zoo. Maluch z kędzierzawym czarnym futrem bez większego skrępowania pozuje do zdjęć. Opiekunowie wyczekiwali go 13 miesięcy. Ma na imię Selim, jest wyjątkowo duży i nieposłuszny.
Chociaż do pustynnego klimatu Poznaniowi daleko, wielbłądowate czują się tu znakomicie. Dla Gai- bo tak ma na imię świeżo upieczona mama Selima- nastał właśnie szczęśliwy okres obserwowania pierwszych kroków jakie malec stawia na wybiegu.
"Długo walczył, żeby wstać"
Sam poród przebiegł bez większych komplikacji. To, że zanosi się na wielkie wydarzenie, jako pierwsi zauważyli pracownicy ogrodu, którzy o siódmej rano odwiedzili Gaję w ramach rutynowego obchodu. Schowała się w swój ulubiony kąt i jakby na coś czekała. Po niespełna trzech godzinach było już po wszystkim.
- O godzinie 9:45 nastąpiło "chlup" i mały mokry, poskładany niczym leżaczek wyszedł z matki. Długo walczył, żeby wstać. Pan Mateusz, nasz nowy lekarz weterynarii, spisał się dzielnie, a był to jego pierwszy poród wielbłąda - relacjonuje Małgorzata Chodyła, rzecznik prasowy poznańskiego ZOO.
Rzeczniczce udało się uwiecznić próby podniesienia się Selima na wideo - walcząc z grawitacją maluch wielokrotnie kończy, wywracając się na trawnik.
Wybredny pyszczek
Selim jest wyjątkowy po pierwsze dlatego, że swoją wagą bije tradycyjne standardy nowo narodzonych wielbłądów.
- Jest naprawdę wielki i gruby. Książkowe wielbłądy ważą po 35,5 kilograma, ale ten jest na pewno cięższy i większy. Ma wielkie i puszyste nogi - opisuje rzeczniczka.
Oprócz tego, jego kubki smakowe w pierwszy dzień powiedziały "nie" mleku Gai, co początkowo mocno niepokoiło grupę opiekunów malucha.
- Cały dzień walczyliśmy, żeby zechciał się dogadać z mamą i pić jej mleko - informowali tuż po narodzinach na portalu społecznościowym zoo.
Nie pozostało im nic innego jak wsiąść w auto i jechać po krowie mleko. Pierwszą porcję pokarmu Selim przyjął z cieplutkiej butelki.
Selim spokorniał
Sytuacja się jednak normuje. W dwie doby po przyjściu na świat mały ssak przekonał się, że najlepiej posłuży mu śniadanie od jego własnej matki, teraz ssie już z jej piersi.
- Jest takim spryciarzem, że jak zobaczy kogokolwiek, to nie pije mleka. Ale my wiemy, że je, bo pokarm schodzi z mamy. On sam ma mleko na paszczy - śmieje się Chodyła.
- Matka jest bardzo troskliwa, obronna, nie pozwala podejść koleżance i ojcu. Tatą Selima jest Mustafa, który niedawno hucznie obchodził u nas swoje 21. urodziny - dodaje.
Młody w brzuchu spędził całe 13 miesięcy. Imię dla niego wybrał pan Marcin, najbliższy opiekun z działu kopytnych. Podobno cieszy się, że Gaja poczekała z porodem na jego powrót z konferencji - niespodziankę sprawiła mu w pierwszy dzień po jego przyjściu do pracy.
Zobacz galerię zdjęć nowego mieszkańca zoo:
Autor: ww//ec / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Zoo Poznań