Gorzowscy strażacy wyciągnęli z kanału samochód. Prawdopodobnie dwaj nastolatkowie ukradli pojazd, po czym wjechali nim na zamarznięty kanał. Lód był jednak zbyt kruchy i auto zaczęło tonąć. Według relacji świadków nastolatkowie zdołali z niego wyjść i uciekli.
Zgłoszenie o dwóch osobach, które wjechały na zamarznięty Kanał Ulgi w Gorzowie Wielkopolskim gorzowscy strażacy odebrali około godz. 11. Gdy dojechali na miejsce, znad tafli wody wystawał jedynie dach auta.
- Strażacy musieli jak najszybciej ustalić, czy w aucie nikt się nie znajduje oraz czy nie ma żadnych wycieków płynów z auta - mówi Bartłomiej Mądry, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.
Szybko okazało się, że samochód jest pusty. Według świadków zdarzenia, za kierownicą siedziało dwóch nastolatków, którzy w momencie, kiedy auto zaczęło się topić, uciekli z miejsca zdarzenia.
Szukają sprawców
Według ustaleń policji, samochód został wcześniej przez nich skradziony. - Auto zostało niedawno sprzedane. Nowy właściciel zostawił dzisiaj renault pod jednym z marketów, z kluczykami w stacyjce. Dwóch młodych mężczyzn prawdopodobnie ukradło samochód i wjechało tym autem na Kanał Ulgi - podaje Marcin Maludy z gorzowskiej policji.
Nastolatkowie są teraz poszukiwani przez policję.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań