Kolejny oryginalny kalendarz jest już gotowy. - Nie chcemy mieszać się do religii i polityki, chcemy jedynie promować nasze produkty - mówi właściciel firmy produkującej trumny, który wydawnictwo zamówił.
Kalendarz Zakładu Przemysłu Drzewnego Lindner budzi kontrowersje już od 2010 roku, gdy ukazała się jego pierwsza edycja, przedstawiająca nagie modelki na tczewskim moście czy sopockim molo, za każdym razem w "towarzystwie"... trumny. Każda kolejna edycja różni się klimatem zdjęć, ale dwie rzeczy są zawsze: rozebrane modelki i trumny.
- Na pomysł stworzenia kalendarza wpadł mój syn Bartłomiej i była to jego autorska idea. Nie chcemy mieszać się do religii i polityki, chcemy jedynie promować nasze produkty. Konkurencja na rynku jest na tyle duża, że staramy się przed nią uciekać, przede wszystkim stawiając na najnowszą technologię, ale ważne są też działania promocyjne, którymi jest między innymi nasz kalendarz - powiedział dla tvn24.pl Zbigniew Lindner, właściciel Zakładu Przemysłu Drzewnego Lindner.
Co kilka dni na swojej stronie internetowej firma publikuje kolejne zdjęcia. Na razie można obejrzeć 3 kartki z kalendarza na 2013 rok i okładkę:
"Trochę kontrowersyjne"
W zeszłym roku całkowicie obnażone ciała modelek przyozdobiono, za pomocą techniki body paintingu, barwami narodowymi wybranych państw.
Tym razem zdecydowano się na motyw fantasy i wizję świata na pograniczu snu i jawy, pozostawiając odbiorcy sporo przestrzeni na własną interpretację przedstawianych obrazów.
- W lutym 2010 zrobiliśmy pierwszą edycję kalendarza i od tej pory pracowaliśmy przy każdej kolejnej. Jest to praca jak każda inna, oczywiście ciekawa, trochę kontrowersyjna, ale tak naprawdę nic nadzwyczajnego - podsumowuje Piotr Falencik, fotograf, właściciel tczewskiej firmy Smartfotos.
Panowie po raz pierwszy
W "trumiennym" kalendarzu na 2012 rok wystąpiło kilkanaście profesjonalnych modelek, jednak tym razem pewną odmianą jest fakt zaangażowania do projektu również mężczyzn - 2 modeli.
- Przy pierwszej edycji spotkaliśmy z jedną lub dwoma odmowami ze strony modelek, które nie chciały wziąć udziału w tego typu przedsięwzięciu. Dziś nie mamy już tego typu problemów. Otrzymujemy sporo e-maili od osób zainteresowanych współpracą przy tworzeniu kolejnych edycji kalendarza - dodaje fotograf.
"Tylko dla dorosłych"
Reklamowanie branży funeralnej poprzez nagość jest dość oryginalną, jednak spotykaną na świecie formą promocji.
Na stronie internetowej, na której zamieszczono zdjęcia, pojawia się ostrzeżenie przed treściami przeznaczonymi wyłącznie dla dorosłych.
Skarg nie było
Do tej pory nikt nie skarżył się na kalendarz.
- Nigdy nie zajmowaliśmy się kwestią tego kalendarza, ponieważ nie trafiła do nas żadna skarga w związku z tym. Nie jest to typowa reklama. Kalendarz można kupić, jednak nikt nie jest zmuszany do jego oglądania - zaznaczył Konrad Drozdowski dyrektor generalny Związku Stowarzyszeń Rada Reklamy.
Autor: ab/mk/roody / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Zakład Przemysłu Drzewnego Lindner | Piotr Falencik