Wyroby z nowych tworzyw - plastiku i silikonu, mobilny tartak, najnowsze wiertarki, a nawet skafander kosmonauty - to wszystko można było zobaczyć w amerykańskim pawilonie na Międzynarodowych Targach Poznańskich w 1962 r. Dowiadujemy się tego z folderu targowego, przypadkowo znalezionego w antykwariacie, który okazał się "białym krukiem". Wartość znaleziska jest tym większa, że prezentacje poszczególnych stoisk poprzedzają słowa prezydenta Kennedy'ego skierowane do targowych gości.
Pogniecioną broszurę z poznańskich targów sprzed 52 lat wyszperałem między książkami w jednym z poznańskich antykwariatów. Ze względu na jej "zły stan", otrzymałem ją za darmo, w ramach dodatku do zakupów. Swoim znaleziskiem pochwaliłem się archiwiście Międzynarodowych Targów Poznańskich. Wtedy okazało się, że w rękach trzymam "białego kruka". Z pozoru małowartościowa broszura okazała się cenną pamiątką po wizycie Amerykanów sprzed 52 lat, rzeczą, której nie ma w opasłych archiwach targowych.
Przede wszystkim Kennedy
Co jest w niej takiego wyjątkowego? - Przede wszystkim słowo wstępne prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy'ego - mówi Andrzej Byrt, prezes MTP, według którego był to kolejny już przekaz prezydenta USA do gości targowych. - On, jak pisze we wstępie, ponownie adresuje swoje słowa do przedstawicieli polskiego narodu, co oznacza, że we wcześniejszej odsłonie również musiał to uczynić - zauważa.
"Wystawa nasza udowadnia, w jak znacznej mierze przyczynia się do rozwoju i postępu konsument, który korzysta z wolności wyboru w zaspakajaniu swoich potrzeb oraz podnoszeniu swojego standardu życiowego" - pisał J. F. Kennedy.
Prezes MTP te słowa prezydenta USA nazywa "ukrytym apelem do refleksji dla społeczeństw zza żelaznej kurtyny". - Intencją Stanów Zjednoczonych było pokazanie, jak dalece w rozwoju tych technologii jest ważny obywatel. Myślę, że te słowa miały ukryte przesłanie do nas, że do powstania dobrobytu, potrzebna jest wolność wyboru. On nie nazwał tego demokracją ani społeczeństwem obywatelskim, ale zrobił ten pierwszy krok, niejako zachęcający do refleksji, że bez swobody wyboru trudno myśleć o postępie - ocenia Byrt.
Kosmos nie tylko w przenośni
Targi opisywane w folderze odbywały się pięć lat po pierwszej wystawie Stanów Zjednoczonych na MTP. W 1957 r. Amerykanie zbudowali w Poznaniu swój własny pawilon wzorowany na kopule Fullera. Był on bardzo nowatorski i znacznie odbiegał od komunistycznych standardów.
- To było wręcz uderzenie w siermiężny socjalizm. Z jednej strony kryta nylonem zachwycająca hala, z drugiej stojące przed nią półciężarówki, motorówki i "typowy amerykański dom" z wyposażeniem - rzeczami dostępnymi wtedy dla amerykańskiego robotnika, jak lśniące tostery czy nowoczesne lodówki. A to wszystko rok po wydarzeniach czerwcowych. Dla ludzi to był szok - mówi Tomasz Mikszo, archiwista MTP.
Jak podkreśla, Amerykanie dopiero po kilku latach odeszli od "kłucia w oczy". - W 1962 r. skupili się już bardziej na stronie przemysłowej. Nadal jednak pokazywali przepaść, jaka dzieliła komunizm od zachodu. Kiedy nasi prezentowali siermiężny przemysł ciężki, Amerykanie pokazywali swoje samochody - mówi Mikszo.
Zobacz pawilon USA w 1958 r.:
Skafander, silikon i automatyzacja
Co konkretnie wystawiali Amerykanie 52 lata temu? - Rząd amerykański zaczął pokazywać poziom życia w swoim kraju oraz rozmaitego rodzaju wyroby, które służą ułatwieniu życia w domu, na polu i w zagrodzie, jak to żartobliwie określano - wyjaśnia Byrt. Intencją było pokazanie - jak pisał prezydent Kennedy - "najnowszych osiągnięć amerykańskiej produkcji i techniki".
Na stoiskach 3 i 4 prezentowano wyroby z plastiku - materiału "stosunkowo nowego" w amerykańskiej gospodarce. Wśród wystawy produktów z tworzyw sztucznych znalazł się między innymi skafander kosmonauty.
- Widoczne na nim są loga NASA. Amerykanie zawsze epatowali ciekawostkami. Kilka lat później przywieźli do Poznania skałę z księżyca - podkreśla Mikszo.
Pod "piątką" przedstawiano silikon - dziś materiał wszystkim doskonale znany, a wówczas "rozpoczynający dopiero swoją karierę w Stanach Zjednoczonych".
Kolejne stoisko zajmowała firma The Alvey Ferguson Co., która pokazywała swoje "urządzenie do automatycznego przenoszenia towarów".
Radosny uśmiech Twojego dziecka
Stoisko 8 cieszyło się największym zainteresowaniem młodych rodziców. Poświęcone było ono fotografii i urządzono w nim najnowocześniejsze atelier z wyposażeniem do fotografowania dzieci. Każde z rodziców, które zdecydowało się zrobić swojemu dziecku zdjęcie, otrzymywało pamiątkową kopię. Kolejne stoisko zajmowali farmaceuci, którzy prezentowali wzory urządzeń produkcyjnych tego przemysłu.
Pod numerem "10" swoje 10 maszyn dziewiarskich wystawiły firmy Singer-Supreme i Scott and Williams Co. Kolejne dwa stoiska przeznaczone były dla nowoczesnych maszyn dla przemysłu ciężkiego oraz obrabiarek. W "trzynastce" prezentowano amerykański styl życia, obok znalazła się biblioteka.
Dużą popularnością cieszyło się stoisko nr 15 zlokalizowane na zewnątrz budynku, które poświęcono sportom wodnym. "Na rzekach i jeziorach Stanów Zjednoczonych znajduje się obecnie w użyciu 8 000 000 łodzi sportowych i wypoczynkowych. Więcej niż połowę z tych łodzi wybudowano po 1950 r." - czytamy w katalogu.
- Co ciekawe, ta otwarta ekspozycja znajdowała się między radzieckim pawilonem nr 17 a pawilonem USA w dzisiejszym "czteropaku", który zresztą w niezmienionej formie zachował się do dziś - zauważa Mikszo.
Kolejne stoiska to sprzęt rolniczy. Pod "16" znajdowały się maszyny rolnicze a pod "17" przenośny tartak firmy Jackson Lumber Harvester Co. W tym pierwszym stoisku zachwalano m.in. sprzęt firmy New Holland. To jedna z firm, która do dziś pojawia się w Poznaniu. Ostatnio swoje wybory prezentowała na targach Polagra-Premiery.
"Patrzyło się troszeczkę z żalem"
Firm, które pojawiły się w 1962 r. i do dziś goszczą na MTP, jest znacznie więcej. - To choćby Columbia Records, czyli płyty Columbii, które dzisiaj występują pod inną nazwą. To firma Black&Decker, produkująca sprzęt dla budownictwa - wylicza Byrt.
- To już nie są firmy, które przyjechały ze Stanów Zjednoczonych, tylko firmy, które dziś mają swoje oddziały w Polsce albo w innym z państw Unii Europejskiej - zauważa.
Najnowsze wiertarki firmy Black&Decker można było zobaczyć na stoisku nr 20. Tam także prezentowano sprzęty AGD. - Patrzyło się troszeczkę z żalem, że to są sprzęty, w szczególności kuchenne, które są poza naszym zasięgiem w Polsce - mówi Byrt.
Na sąsiednich stanowiskach (18 i 19) prezentowano natomiast motorki do rowerów oraz sprzęt do obróbki betonu.
"Każdy chciał pójść do Amerykanów"
- Ogromna liczba firm wystawiających i jakość produktów sprawiały w latach 60., że ten pawilon zawsze był oblegany. Ja to pamiętam, jako osoba chodząca z rodzicami na targi, że każda osoba chciała "pójść do Amerykanów", jak to się wtedy mówiło - kończy Byrt.
Folder został już zeskanowany przez CYRYL-a - Cyfrowe Repozytorium Lokalne. Wkrótce zostanie zaprezentowany na jego stronie internetowej. Sam katalog zostanie wkrótce przekazany do archiwum MTP.
Zobacz cały katalog:
Autor: Filip Czekała/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: USA 1962 r. - ze zbiorów autora