Stali na przejściu granicznym w Świecku i wypatrywali niebieskiego volkswagena golfa. Wiedzieli, że mają być w nim narkotyki. Gdy nadjechał, zajechali mu drogę i ostrzelali. Ich informacje się potwierdziły. Dwójka przemytników została zatrzymana.
Akcja nie była przypadkowa. - Działania to efekt żmudnej, kilkumiesięcznej pracy policjantów z Międzyrzecza, którzy przez ten okres prowadzili działania operacyjne, zbierali informacje i dokładnie zaplanowali miejsce i sposób zatrzymania mężczyzn - podkreśla Justyna Łętowska z międzyrzeckiej policji.
Zaangażowano do niej lubuskich antyterrorystów, funkcjonariuszy skarbówki i straż graniczną.
Byli zaskoczeni
Do zatrzymania doszło w czwartek na przejściu granicznym w Świecku. Policjanci czekali tam na przyjazd niebieskiego volkswagena golfa. W nim miały być narkotyki przemycane z Holandii.
"Jedzie, jedzie, lewym pasem!" - pada w pewnym momencie z policyjnej krótkofalówki.
"Jedzie lewym pasem, pomału. Wybiegajcie" - mówi inny z funkcjonariuszy.
Po chwili volkswagenowi zajeżdżają drogę nieoznakowane radiowozy, a z boku wypadają antyterroryści. W ruch idą granaty hukowe, padają strzały. - Policjanci mieli informacje, że jeden z mężczyzn może być uzbrojony - tłumaczy taki sposób zatrzymania Łętowska.
Sposób okazał się skuteczny. Mężczyźni jadący autem byli zaskoczeni. Poddali się bez walki. Już po chwili leżeli na ziemi z kajdankami na rękach.
Narkotyki ukryte w zbiorniku paliwa
Dopiero wtedy funkcjonariusze zabierają się do sprawdzania auta. - Do przeszukania pojazdu funkcjonariusze Urzędu Celnego wykorzystali nowoczesne urządzenia skanujące, dzięki którym udało się sprawnie i szybko ujawnić ukryte w zbiorniku paliwa środki odurzające - podaje Łętowska.
Następnie policjanci przeszukali miejsca zamieszkania obu zatrzymanych mężczyzn. - Tam również zabezpieczono znaczne ilości środków odurzających oraz substancji psychotropowych. W sumie funkcjonariusze zabezpieczyli niemal 4 tysiące sztuk tabletek ecstasy, ponad kilogram amfetaminy, marihuanę i kokainę - wylicza Łętowska.
Zatrzymani to 34-letni Marcin K. oraz 29-letni Damian O. z województwa wielkopolskiego. Obaj usłyszeli zarzut przywozu znacznej ilości środków odurzających, za co grozi im nawet 15 lat więzienia. Jeden z nich usłyszał również zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu sąd aresztował Marcina K. na okres trzech miesięcy. Sprawa jest rozwojowa, policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań - kończy Łętowska.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja