Stał przy drodze i łapał "stopa". Tylko policjanci z Sulęcina (woj. lubuskie) nie byli obojętni. Zatrzymali się i złożyli 32-latkowi "propozycję nie do odrzucenia".
Policjanci z Sulęcina (woj. lubuskie) mieli do wykonania zadanie: doprowadzić do aresztu śledczego w Międzyrzeczu 32-latka. Pojechali do miejsca jego zamieszkania, ale nie zastali tam mężczyzny. Kilka godzin później ci sami funkcjonariusze patrolowali drogę wojewódzką nr 137.
Łapał "stopa"
Ich uwagę zwrócił mężczyzna, który stał na poboczu i próbował złapać "stopa". - Gdy podjechali bliżej, w owym autostopowiczu rozpoznali poszukiwanego mężczyznę. Zatrzymali się i złożyli mu propozycję nie od odrzucenia: transport do aresztu śledczego w Międzyrzeczu - relacjonuje sierżant Klaudia Richter, rzeczniczka sulęcińskiej policji.
Autostopowicz był zaskoczony takim obrotem sprawy. 32-latek trafił już za kraty i spędzi tam najbliższe sześć miesięcy. - Orzeczona kara miała związek z prowadzeniem przez niego pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości - mówi Richter. Dodaje: Komenda Główna Policji oferuje darmowe "bilety lotnicze" dla osób poszukiwanych, a sulęcińska jednostka zawsze służy transportem do najbliższego aresztu lub zakładu karnego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja