Na bramie dawnej zajezdni tramwajowej przy ul. Gajowej można oglądać wystawę zdjęć, dokumentujących to, co działo się dokładnie 57 lat temu na ulicach Poznania. Wystawa została stworzona przez MPK Poznań przy współpracy z poznańskim oddziałem Instytutem Pamięci Narodowej.
- Pracownicy MPK już 26 czerwca chcieli rozpocząć strajk w proteście przeciwko nieustannie pogarszającym się warunkom bytowym. Wjazd na Gajową zastawili wtedy tramwajami obleczonymi w transparenty. Ze względu na zdecydowaną reakcję kierownictwa firmy, zrezygnowali z dalszych działań - informuje Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK Poznań.
Nowa rola tramwajów
Dwa dni później na ulicę wyszli pracownicy fabryki H. Cegielskiego. Do marszu protestujących robotników dołączyli tramwajarze, pracownicy Wiepofamy.
- Komunikacja miejska stanęła, wyłączono napięcie w sieci trakcyjnej, która od teraz służyła jako stelaż do rozwieszania transparentów. Wagony zaadaptowano zaś na punkty obserwacyjne - wyjaśnia Gajdzińska.
Przewrócone tramwaje, używane były także do osłony przed pociskami.
Nie chcieli wyjechać
Podczas czerwcowych starć zginęło co najmniej 58 osób. Pierwszą ofiarą był 13-letni Romek Strzałkowski, choć początkowo myślano, że jest nią tramwajarka.
- Okazało się jednak, że żadna z naszych pracownic nie zginęła - mówi Gajdzińska. - Już następnego dnia po brutalnym zduszeniu powstania poznańskiego, do zajezdni przy ul. Gajowej przyjechał pełnomocnik rządu, początkowo żądając, a później prosząc, aby komunikacja miejska ponownie ruszyła. W odpowiedzi usłyszał postulaty polepszenia warunków pracy, warunków socjalnych, uregulowania pensji. Ostatecznie tramwaje ruszyły ponownie 1 lipca 1956 r. - kończy.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: MPK Poznań