Był poszukiwany, miał zakaz prowadzenia pojazdów, a w dzień, w którym go zatrzymano, wsiadł kompletnie pijany za kierownicę nieubezpieczonego samochodu. - Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie - przekazuje rzeczniczka policji z Sulęcina. 33-latek odpowie za to wszystko przed sądem.
W środę do dyżurnego sulęcińskiej policji zadzwonił mężczyzna. Poinformował, że przed chwilą zabrał kluczyki nietrzeźwemu kierowcy.
- Ten posiadał jednak ich zapasową wersję i odjechał. Do miejscowości Słońsk natychmiast udał się patrol drogówki. Po kilku minutach funkcjonariusze zauważyli osobowego forda, którym miał poruszać się 33-latek - relacjonuje Klaudia Richter z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Noc spędził trzeźwiejąc w celi
Kierowca na początku chciał zgubić jadący za nim patrol, ale ostatecznie po chwili sam się zatrzymał. - Kierujący ledwo trzymał się na nogach. Przeprowadzone badanie wykazało, że miał on ponad dwa promile alkoholu w organizmie - informuje Richter.
Nie był to pierwszy raz, kiedy 33-latek prowadził nietrzeźwy. Już wcześniej ukarano go za to dożywotnim zakazem prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych. - Mało tego, był osobą poszukiwaną do wykonania czynności prawnych - mówi rzeczniczka. Dodatkowo, ford, którym jechał w środę, nie był ubezpieczony.
Auto mężczyzny zostało zabezpieczone, a on sam noc spędził, trzeźwiejąc w policyjnej celi. W czwartek usłyszał zarzuty za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości i prowadzenie mimo zasądzonego dożywotniego zakazu. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Lubuskie