Zamiast zatrzymać się na czerwonym, ominął inny samochód i lewym pasem wjechał na przejście dla pieszych. W ostatniej chwili zatrzymał się przed grupką dzieci. Byli świadkowie i kamera, więc 18-latek nie ma już prawa jazdy, które zdobył miesiąc temu.
Nastolatek omal nie rozjechał dzieci prawidłowo przechodzących przez przejście dla pieszych na ulicy Wojska Polskiego w Rzepinie.
- Kierujący samochodem osobowym, nie zważając na czerwone światło nadawane przez sygnalizator, wjechał na przejście dla pieszych, po którym przechodziła grupa dzieci z rodzicami. Piesi zmuszeni byli uciekać, aby uniknąć zderzenia - relacjonuje Magdalena Jankowska ze słubickiej policji.
Świadkiem kobieta i kamery
Policjantów powiadomiła kobieta, która widziała, co zrobił kierowca. Policjanci przejrzeli nagrania z monitoringu, znaleźli niebezpieczny moment. Ustalili markę i właściciela pojazdu.
- Okazało się, że oplem kierował kolega właściciela: 18-letni mieszkaniec powiatu krośnieńskiego. Młody kierowca swoje uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi zdobył niewiele ponad miesiąc temu - mówi tvn24.pl Jankowska.
18-latek przed sąd
Już nie ma prawa jazdy. Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego zatrzymali mu je policjanci. Sąd zdecyduje, czy je odzyska i jakie jeszcze poniesie ewentualnie konsekwencje.
Jankowska podkreśla, że gdyby nie zgłoszenie od kobiety, młodemu kierowcy wszystko uszłoby płazem.
- Poziom bezpieczeństwa na drogach zależy także od nas samych. Dlatego tak ważny jest każdy sygnał czy zgłoszenie o wszelkich niebezpiecznych sytuacjach czy zdarzeniach, których jesteśmy świadkami, bądź o których mamy wiedzę. Zwłaszcza gdy wiedza taka dotyczy tak rażących naruszeń przepisów ruchu drogowego - kończy.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Słubice