Ratują wzrok wcześniakom z całego kraju. Ale sprzęt muszą pożyczać z innego szpitala

Sprzęt waży łącznie ponad sto kilogramów
Sprzęt waży łącznie ponad sto kilogramów
Źródło: TVN 24
- Transport zwiększa ryzyko uszkodzenia sprzętu, leczenie wtedy może stać się niemożliwe - obawia się doktor Maciej Sobkowski, dyrektor placówki przy Polnej w Poznaniu. To w tym szpitalu przeprowadza się skomplikowane operacje oczu wcześniaków, ale na pożyczanym sprzęcie.

Retinopatia wcześniaków to groźna choroba odwarstwienia siatkówki. Nieleczona, może doprowadzić nawet do utraty wzroku. Jest w Polsce grupa lekarzy, która przy użyciu specjalistycznego sprzętu, leczy ją chirurgicznie.

To Interdyscyplinarny Zespół Leczenia Retinopatii Wcześniaków, który powstał w Poznaniu. W jego skład wchodzą zrzeszeni neonatolodzy, okuliści i pielęgniarki z trzech szpitali (z Grunwaldzkiej, Polnej i Długiej).

To właśnie ten zespół jest rekomendowany przez krajowego konsultanta do spraw okulistyki i to właśnie do Poznania kieruje się dzieci na operację witrektomii, która często jest nazywana zabiegiem ostatniej szansy.

Operacja wymaga ogromnej precyzji. Przy pomocy mikroskopu i ostrego narzędzia okulista dociera do wnętrza oka i przywraca odwarstwioną siatkówkę na jej miejsce. Do wykonania zabiegu jest potrzebny witrektom, mikroskop i sprężarka.

Blok w jednym szpitalu, sprzęt w drugim

Sęk w tym, że zespół specjalistów ma ograniczone możliwości. Operację może wykonać tylko na nowoczesnej sali operacyjnej przystosowanej do przyjmowania wcześniaków w szpitalu położniczym na ulicy Polnej w Poznaniu.

A tam brakuje sprzętu okulistycznego. Specjaliści są więc zmuszeni transportować go z kliniki okulistycznej z ulicy Grunwaldzkiej, oddalonej o kilka minut drogi autem.

Kilka razy w miesiącu pracownicy szpitala rozkładają na części mikroskop, witrektrom i sprężarkę, zwożą wszystko z czwartego piętra, ładują do samochodu i przewożą właśnie na Polną.

- Jest to sprzęt warty łącznie około półtora miliona złotych. To jest przede wszystkim delikatny, wrażliwy sprzęt, transportowanie go raz na parę tygodni zwiększa ryzyko uszkodzenia, a wtedy leczenie pacjentów stanie się niemożliwe - podkreśla doktor Maciej Sobkowski, dyrektor placówki przy Polnej.

A pacjenci kierowani są tu z całego kraju.

- Mieliśmy dzieci z Olsztyna, z Warszawy, Łodzi, Katowic. Nasz ośrodek jest rekomendowany przez konsultanta krajowego do spraw okulistyki - mówi doktor Marcin Stopa, kierownik Kliniki Chorób Oczu w Szpitalu Klinicznym przy ulicy Grunwaldzkiej, który przeprowadza operacje również na Polnej.

- Przyjechaliśmy z Krakowa, prawie 400 kilometrów, na ten zabieg. [Lekarze - red.] powiedzieli nam, że to jest jedyny ośrodek, który wykonuje takie zabiegi, wiec nie było szukania, wiedzieliśmy, że będziemy musieli tutaj przyjechać - potwierdza pani Kasia, której syn właśnie pomyślnie przeszedł zabieg.

Liczy się każdy dzień

Lekarze są zgodni co do jednego: w przypadku retinopatii liczy się każdy dzień życia maluchów. Jeśli operacji nie wykona się na czas, dzieci mogą mieć później poważne problemy z widzeniem.

- Jest wiele pułapek, które czyhają na te dzieci, które mogą ograniczyć jakość ich życia. Jedną z nich jest właśnie retinopatia [uszkodzenie siatkówki - red.], która może doprowadzić do całkowitej utraty wzroku - potwierdza doktor Monika Borkowska-Kłos, neonatolog z Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego przy Polnej.

- W związku z tym wszystkie dzieci narodzone przed 32. tygodniem ciąży są objęte badaniami - dodaje.

- Mamy takie specjalne, kilkutygodniowe okienko, w którym mogą być zrobione operacje. Jeśli tego się nie wykona w odpowiednim czasie, zmiany postępują tak szybko, że są potem nieoperacyjne - potwierdza doktor Marcin Stopa.

W lutym spotkanie w ministerstwie

Dyrektor szpitala położniczego na ulicy Polnej uważa, że najwyższy czas skończyć z ryzykownym przewożeniem narzędzi. Placówka powinna mieć własny witrektom i mikroskop, na co niestety brakuje im środków.

- Cała nadzieja w instytucjach zewnętrznych, mamy zamiar zwrócić się o pomoc w tym zakresie do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi Sobkowski.

Ale może nie będzie takiej potrzeby.

Skontaktowaliśmy się z profesorem Markiem Rękasem, konsultantem krajowym do spraw okulistyki. Jak mówi, Ministerstwo Zdrowia samo wyszło z inicjatywą spotkania z dyrekcją szpitala z Polnej. Ma się odbyć już w lutym.

- Wierzymy, że dojdziemy do tego, że sprzęt zostanie zakupiony, a sprawa zakończy się pomyślnie - powiedział prof. Rękas w rozmowie z Katarzyną Sosulską, reporterką TVN 24.

Autor: ww//ec / Źródło: TVN 24

Czytaj także: