Wolsztyn (woj. wielkopolskie) ma swoją "aferę taśmową". Tuż po posiedzeniu Rady Miejskiej mężczyzna zwrócił się do przewodniczącej i zasugerował, że w "razie potrzeby" może dać w twarz innemu radnemu.
Do sytuacji doszło 30 kwietnia. Po posiedzeniu Rady Miasta nie wyłączono kamery i jej mikrofon zarejestrował wypowiedź radnego Macieja Wojciechowskiego, dotyczącą innego radnego - Antoniego Janika. - Gratuluję koleżance, się nie przejmuj jajami, k..wa co mówię, to mówię - powiedział Wojciechowski do przewodniczącej rady Bogusławy Tuchockiej. Na tym jednak nie skończył. - Jak trzeba będzie, to w ryja damy komu trzeba i się nie martw - słyszymy na nagraniu, które wyciekło do internetu.
Nagranie usunięto. Nie pomogło
Nagranie z obrad - razem z tym, co zarejestrowały mikrofony już po spotkaniu - umieszczono na stronie urzędu. Wpadkę wychwycili internauci i umieścili na YouTubie, a całość opisały też "Polska. Głos Wielkopolski" i "Dzień Wolsztyński.
Po jakimś czasie dokumentacja przebiegu sesji została usunięta całkowicie ze stron urzędu. Ale nagranie "żyje" już w sieci. Od piątku 9 maja pod filmem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Głównie mieszkańców Wolsztyna, którzy są zbulwersowani zachowaniem swojego radnego.
Autor: TG//kdj/zp / Źródło: wolsztyn.naszemiasto.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24