W kilkudziesięciu miastach Polski w niedzielę odbyła się akcja "Zerwijmy łańcuchy". To sprzeciw wobec łamania praw zwierząt. Ludzie na kilka godzin przykuli się łańcuchami do psich bud także w Poznaniu.
- Właściciele wciąż nie zdają sobie sprawy, że łamią prawo, źle zajmując się czworonogami. Niewiele osób wie, że łańcuch, na którym przypina się psa do budy, powinien mieć minimum 3 metry długości, a przez 12 godzin w ciągu doby zwierzę powinno być z niego spuszczone - mówi Agnieszka Zabrocka z fundacji Głosem Zwierząt, główna organizatorka akcji w Poznaniu.
Mokrzy ludzie na łańcuchach
Akcja odbywała się na ul. Półwiejskiej, w pobliżu pomnika Starego Marycha. Około 20 osób przykuło się tam łańcuchami do psich bud i spędzili tak w deszczu kilka godzin. Wykrzykiwali przy tym hasła przez megafon, zwracając uwagę przechodniów na problem.
"Zerwijmy łańcuchy" to również sprzeciw wobec nieznajomości Ustawy o Ochronie Zwierząt wśród stróżów prawa.
- Strażnicy często nie zwracają uwagi na złe traktowanie zwierząt przez ich właścicieli, szczególnie na wsiach - wyjaśnia Zabrocka. Tam ważna jest działalność fundacji, której członkowie sprawdzają, czy łańcuchy, na których trzymane są psy, są wystarczającej długości i czy zwierzęta mają odpowiednie warunki do życia.
Co przestępstwem, co wykroczeniem?
Krótki łańcuch to już wykroczenie. Przestępstwem jest z kolei nieudzielenie pomocy weterynaryjnej, gdy zachodzi taka potrzeba.
Do bud w całej Polsce przypięli się w tym roku m. in. Maria Czubaszek, Agnieszka Szulim, Michał Piróg i Andrzej Sikorowski.
Autor: mn/mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | Marta Nowak