Plenerowe "Dni Kościana" miały dramatyczny finał. Jedna z przejażdżek na skuterze wodnym skończyła się na betonowym filarze. Do szpitala trafił i chłopiec - pasażer, i ratownik WOPR, który prowadził maszynę.
Na skorzystanie z atrakcji każde z dzieci musiało wcześniej otrzymać zgodę rodzica. Jedna z takich przejażdżek dla 11-letniego chłopca zakończyła się poważnym wypadkiem.
- Skuter wodny przewrócił się razem z tym chłopcem, uderzyli w podstawę jazu wodnego. Znaleźli się w wodzie, później udzielono im pierwszej pomocy - relacjonuje Radosław Nowak z policji w Kościanie.
Potwierdza, że skuterem kierował doświadczony ratownik WOPR. Z informacji jakie posiada, miał on wszystkie uprawnienia potrzebne do przewożenia pasażerów.
Trafili do szpitala
46-letni mężczyzna i dziecko trafili do szpitala w Kościanie.
- Obydwie osoby były w poważnym stanie, po wstępnym zaopatrzeniu i diagnostyce dziecko zostało przekazane do instytutu pediatrii w Poznaniu - informuje Radosław Lepka, lekarz.
Mężczyzna został na lokalnym oddziale chirurgicznym.
- Stan obu uczestników wypadku nie pozwala jeszcze na ich przesłuchanie - mówi policjant.
Funkcjonariusze wciąż badają okoliczności zdarzenia, na razie nie udało się ustalić dlaczego ratownik uderzył skuterem w betonową część mostu.
Do tragedii doszło na kanale Obry w Kościanie:
Autor: ww/b / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: koscian.net / TVN 24