Po drodze jechał zygzakiem, co rusz zjeżdżał swoim busem na przeciwległy pas ruchu, cały czas popijając z butelki. Kiedy stanął w poprzek jezdni, inni kierowcy zabrali mu kluczyki. Miał ponad 2 promile alkoholu.
43-latek prowadził mercedesa sprintera. Jechał drogą krajową nr 27, popularnie nazywaną "trasą śmierci", o której szeroko pisaliśmy TUTAJ. Kierowca "odbijał się" od jednej krawędzi drogi do drugiej, co nie umknęło uwadze innych uczestników ruchu.
W którymś momencie busem zarzuciło na tyle mocno, że stanął on w poprzek drogi. Wtedy inni kierowcy wyskoczyli ze swoich samochodów, podbiegli do busa, wyciągnęli kluczyki ze stacyjki i przytrzymali pijanego mężczyznę. Wezwali policję.
Jechał i pił
Świadkowie widzieli, jak kierowca mercedesa pił wódkę w trakcie jazdy. W schowku na drzwiach znaleźli opróżnioną butelkę. On sam przyznał, że pił za kółkiem.
- Funkcjonariusze zabrali mężczyznę na komendę, gdzie zbadano poziom alkoholu w jego organizmie. Miał ponad 2 promile - informuje Małgorzata Stanisławska, rzecznik policji w Zielonej Górze.
Stamtąd 43-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu złoży wyjaśnienia i najprawdopodobniej usłyszy zarzuty.
Autor: ib/i / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zielona Góra