Policjant z Tarnowa Podgórnego (pod Poznaniem) zauważył przy drodze niewielkie, wystraszone zwierzę. Zatrzymał ruch i ostrożnie podszedł do małego lisa. Był ranny, trafił do weterynarza.
Do zdarzenia doszło w weekend. Policjant pracujący na co dzień w Tarnowie Podgórnym, jechał rano ulicą Dąbrowskiego od strony Poznania. W pewnym momencie zauważył, że tuż przy trasie błąka się małe, rude zwierzę. - Natychmiast zatrzymał swój samochód i wstrzymał ruch innych pojazdów. Z zachowaniem środków ostrożności podszedł do zwierzęcia - relacjonuje Marta Mróz z biura prasowego policji w Poznaniu.
To miesięczna lisiczka
Okazało się, że to był mały lis. Już na pierwszy rzut oka było jasne, że potrzebuje pomocy; miał na pysku niewielkie ranki. - Funkcjonariusz zaopiekował się nim. W związku z tym, że zwierzę było ranne, po przybyciu do jednostki, policjanci, którzy kończyli nocną zmianę, zabrali malucha do weterynarza - opisuje Mróz.
Lekarz ustalił, że jest to miesięczna lisiczka. Udzielił jej pomocy, trafiła do Centrum Rehabilitacji Uniwersytetu Przyrodniczego, gdzie zostanie do momentu pełnego powrotu do zdrowia. - Kiedy zwierzę odzyska siły, uzyska odpowiednie schronienie - kończy rzeczniczka.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań