Utylizacją niebezpiecznych odpadów, które nielegalnie składowała prywatna firma w magazynie przy ul. Św. Michała w Poznaniu, zajmie się miasto. Radni przeznaczyli na ten cel 9 mln złotych. Do wywiezienia jest blisko 5 tysięcy ton substancji nieznanego pochodzenia.
W mieście trwa obecnie przygotowanie do procedury przetargowej. Z wyceny zadania, jaką przeprowadzono w czerwcu, oszacowano, że koszty usunięcia odpadów mogą wynieść nawet 9 mln zł. Do wywiezienia jest około 4800 ton tajemniczej substancji.
Składowane nielegalnie, ale profesjonalnie
Urzędnicy nie wiedzą, co znajduje się w pojemnikach, gdyż są one nieoznakowane. Z informacji przekazanych urzędowi przez WIOŚ wynika, że są to m.in. odpady zakwalifikowane jako "niebezpieczne" i "inne niż niebezpieczne". Leszek Kurek, dyrektor miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska, przyznał przed rokiem, iż "może być w nich wszystko".
- To są profesjonalne pojemniki ułożone na paletach w stalowym koszu, który je chroni, spełniające standardy unijne. Są ustawione na ponad tysiącu metrów kwadratowych, na dwóch, pięciu poziomach - tłumaczył Kurek.
Według urzędu miasta firma Awinion, która pozostawiła odpady w magazynie przy ul. Św. Michała, nie miała zgody na ich składowanie. Pierwszą kontrolę magazynu przeprowadził jesienią 2014 r. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ). Stwierdzono wówczas, że została złamana większość obowiązujących w Polsce przepisów dotyczących magazynowania odpadów.
Skarbówka umorzyła sprawę
Miasto w zeszłym roku nakazało firmie usunięcie z magazynu wszystkich odpadów do końca sierpnia. Bezskutecznie. Bezradny okazał się też Urząd Skarbowy.
- 23 maja 2016 r. Naczelnik Urzędu Skarbowego w Chodzieży umorzył postępowanie egzekucyjne prowadzone wobec majątku zobowiązanego tj. Awinion sp. z o. o. z uwagi na brak możliwości wyegzekwowania grzywny nałożonej przez Prezydenta Miasta Poznania - informowała w sierpniu Hanna Surma, rzecznik prezydenta Poznania.
Pod lupą prokuratury
Sprawą zajmuje się także prokuratura. Postępowanie zakrojone jest na szeroka skalę - obejmuje pozostawione przez tą firmę magazyny, w których składowane są niebezpieczne odpady nie tylko w Poznaniu ale i w mniejszych miejscowościach na terenie Wielkopolski.
- Nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów, postępowanie prowadzona jest w sprawie a nie przeciwko konkretnym osobom - podała TVN24 Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Jak mówił "Głosowi Wielkopolskiemu" zajmujący się sprawą prokurator Roch Waszak, śledztwo ruszy do przodu po opróżnieniu magazynu przy ul. Św. Michała w Poznaniu. - Wtedy też biegły przebada wszystkie substancje, które były tam przechowywane - powiedział.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań