Rury poznańskie to ciemne, brązowe, słodkie i chrupkie ale jednocześnie dość twarde ciasto z zagiętymi rogami i zwykle z ząbkowatymi krawędziami. Mają kształt zrolowanego kwadratu o boku około 15 cm. Swoją nazwę zawdzięczają właśnie kształtowi – wyglądają jakby pieczono je na rurze od piecyka.
Ten regionalny przysmak wypiekany jest na na Wszystkich Świętych, Boże Ciało oraz kościelne odpusty.
- Od dziecka je pamiętam. Zawsze się je kupowało, żeby dzieci były grzeczne - mówi jedna z poznanianek.
Skąd ta rura?
Tradycja ich wypiekania pojawiła się w dwudziestoleciu międzywojennym. Początkowo sprzedawano je jako "trąby" jedynie w oktawie Bożego Ciała. Z czasem handlowano nimi przy poznańskich cmentarzach a dziś spotkać je można także na regionalnych festynach. Skąd ten pomysł, kto go zainicjował?
- Mój dziadek opowiadał mi, że szła procesja w dzień Bożego Ciała. Zerwał się wiatr i spadły dachówki. Nikomu nic się nie stało. Siostry zakonne zaczęły wtedy pod wzór dachówki piec takie rury - opowiadał TVN24.pl Janusz Hoffmann, który piecze rury od blisko 30 lat.
Przepis na rury skrywany jest w tajemnicy. Wiadomo, że ciasto, z których są zrobione jest podobne do piernikowego i robione z identycznych składników.
Prawdziwa poznańska rura powinna być nie tylko odpowiednio upieczona ale także odpowiednio podana. Sprzedawana powinna być z wiklinowego kosza wyścielonego białym obrusem a sprzedawca powinien podawać nam ją przez papierową serwetkę.
Poznaniacy zapalają znicze i jedzą rury
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań