Karolina Nadolska zwyciężyła w 10. PKO Poznań Półmaraton i wynikiem 1:09.53 ustanowiła rekord Polski. Wśród mężczyzn, z czasem 1:03.15, triumfował Marcin Chabowski. Na poznańskich ulicach pobiegło niespełna 11 tysięcy uczestników.
Nadolska dziewięć lat temu zwyciężyła w pierwszej edycji poznańskiego półmaratonu. W niedzielnych zawodach nie miała sobie równych. Kenijki, w gronie których biegła rekordzistka imprezy Lucy Macharia Njeri, przybiegły za Polką ze stratą trzech-czterech minut.
Najszybsza Polka
Nadolska na mecie nie kryła wzruszenia. - Wracam po okresie macierzyństwa, dwa lata mnie nie było na trasach biegowych na wysokim poziomie. To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Chciałabym podziękować mężowi, który mnie wspierał przez ostatni czas, który też musiał przejąć obowiązki mamy - mówiła Nadolska, która o 13 sekund poprawiła rekord Polski.
Poprzedni najlepszy wynik w kraju należał do Katarzyny Kowalskiej (1:10.06), który uzyskała w kwietniu ubiegłego roku w Pradze.
Triumfatorka imprezy nie ukrywała, że liczyła na dobry występ w Poznaniu. - Niedawno wróciłam z wysokich gór i start w Poznaniu był dla mnie priorytetem. Czułam się dzisiaj znakomicie, może nawet trochę zaryzykowałam, ale ja zawsze taka byłam. Ten finisz był znakomity, widziałam jak te sekundy przy 1:09 uciekają, ale to mi dodawało sił. Już zdarzało mi się finiszować na hali, ale dziś ta cała oprawa, publiczność i ten czerwony dywan to było coś fantastycznego - dodała.
Finisz w ciemnościach
Nie mniej szczęśliwy na mecie był Marcin Chabowski, który pokonał kenijską koalicję. - Miałem dość dużą presję, ale już wiele razy pokazałem, że potrafię sobie z nią radzić. To był mój pierwszy start po kontuzji, pół roku nie biegałem. Wiedziałem, że jestem w dobrej dyspozycji, bo to było widać na treningach. Ale treningi i zawody to dwa różne światy. Kluczowym momentem był 15. kilometr, kiedy to "pociągnąłem" bardzo mocno, Kenijczyk próbował dotrzymać mi kroku, ale nie dał rady. Pokazaliśmy dzisiaj, że Polacy potrafią walczyć z Kenijczykami - podsumował zwycięzca.
W tym roku po raz pierwszy meta - na której jako pierwszy zameldował się Chabowski - ustawiona została wewnątrz hali na Międzynarodowych Targach Poznańskich, co okazało się chyba niezbyt dobrym pomysłem. Pierwsi zawodnicy, z pełnego słońca, wbiegali w "jaskinię". Chabowski finiszował w ciemnościach i dopiero po przerwaniu przez niego taśmy, zapaliły się reflektory.
Frekwencja dopisała, ale rekordu nie było
Organizatorom nie udało się pobić rekordu frekwencji - 11 346 uczestników z ubiegłego roku. W zawodach wystartowało ok. 10,5 tysiąca biegaczy. Dyrektor zawodów Łukasz Miadziołko cieszył się natomiast z rekordu kraju Nadolskiej.
- Cieszymy się ogromnie, że właśnie w stolicy Wielkopolski padł rekord Polski. Po rocznej przerwie wrócił on do Karoliny Nadolskiej. Liczyliśmy po cichu na rekord półmaratonu, ale rekord Polski nawet nam się nie śnił. A Karolina to poznanianka, często ją można zresztą zobaczyć nad Rusałką - przyznał Miadziołko.
Autor: ib / Źródło: PAP/TVN24 Poznań