Pijany wjechał w auta na światłach. "Twierdzi, że nie widział"

Do wypadku doszło w sobotę, w południe
Karambol w Poznaniu. Sprawca był pijany
Źródło: TVN 24 Poznań

Twierdzi, że nie widział kolumny aut stojących przed skrzyżowaniem. I wjechał w nie, doprowadzając do karambolu. Jak się okazało, sprawca zderzenia przy Lechickiej w Poznaniu był pijany.

Do wypadku doszło przed godziną 12. Auta stały przed skrzyżowaniem Lechickiej z Umultowską. Część zdążyła już ruszyć, bo zapaliło się zielone światło. Wtedy w ostatnie ze stojących aut wjechał dostawczak. Siła uderzenia była tak duża, że uszkodzone zostały cztery kolejne auta.

"Wyrżnął bardzo mocno"

- Staliśmy na światłach i jedyne co usłyszeliśmy to jak jeden samochód uderza w tył, potem było uderzenie w nas i my uderzyliśmy samochód przed nami - mówi Jan Michalski, kierowca jednego z aut.

Według kierowców, sprawca wypadku w ogóle nie hamował. - Wyrżnął bardzo mocno. Z siły uderzenia widać, że musiał jechać bardzo szybko. Przód miał skasowany, a te auta, co były w środku, to nadają się tylko do kasacji - mówi Jacek Wilkas, którego auto jako ostatnie ucierpiało w zderzeniu. Ma tylko uszkodzony zderzak.

Jak dodaje, kierowca zachowywał się dziwnie. - Twierdził, że nie widział stojących aut. W biały dzień nie widział kolumny samochodów, która prawie stoi, ledwie się posuwa? - denerwuje się Wilkas.

Na podwójnym gazie

Jak się okazało, kierowca dostawczego fiata był pod wpływem alkoholu. – W wydychanym powietrzu stwierdzono u niego 0,6 promila alkoholu - podaje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

W wypadku nikt poważnie nie ucierpiał, ale jedna z kobiet trafiła do szpitala.

Sprawca został zatrzymany.

Autor: fc/r / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: