Nowa atrakcja Poznania. Sprawdziliśmy, co widać z 18. piętra

Czerwony wieżowiec to jedna z ikon miasta
Widok na wschód Poznania
Źródło: Filip Czekała/TVN24
Od niedzieli w Poznaniu funkcjonować będzie nowa atrakcja miasta - taras widokowy na ostatnim piętrze charakterystycznego wieżowca Uniwersytetu Ekonomicznego. Sprawdziliśmy, co można zobaczyć z jego okien.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • W niedzielę pierwsi zwiedzający wejdą na nowy taras widokowy w Poznaniu. Znajduje się on na 18. piętrze charakterystycznego czerwonego wieżowca Uniwersytetu Ekonomicznego.
  • Sam budynek przeszedł termomodernizację, podczas której usunięto z niego tyle azbestu ile waży 400 tysięcy rogali świętomarcińskich.
  • To był jeden z najdłużej powstajacych budynków w mieście. Jego kolor jest dziełem przypadku.
  • By zamontować maszt antenowy, zmieniono przepisy bezpieczeństwa. Wcześniej ograniczały one wysokość samego budynku.
  • W latach dziewięćdziesiątych na wieżowcu wisiał największy na świecie ekran reklamowy.

Taras widokowy na 18. piętrze Collegium Altum oficjalnie otwarto 11 czerwca. Dla zwiedzających będzie dostępny od niedzieli, 16 czerwca. - Z tego miejsca można oglądać naprawdę fenomenalną panoramę Poznania - mówił podczas otwarcia dr Wojciech Zalewski, kanclerz Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

I trudno sie nie zgodzić - widok robi wrażenie. Po wschodniej stronie rozciąga się panorama centrum Poznania, wzrokiem można sięgnąć aż na Maltę.

Widok na centrum miasta
Widok na centrum miasta
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Od północy widać m.in. największy park Cytadelę i osiedla na Winogradach i Piątkowie wraz z charakterystyczną wieżą RTV, a także najwyższe wzniesienia w okolicy - Górę Moraską i Dziewiczą Górę.

Widok na północne dzielnice Poznania
Widok na północne dzielnice Poznania
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Od południa na pierwszym planie ukazują się nowe wieżowce, dworzec kolejowy a w tle ulice Wildy i Łazarza.

Dworzec Poznań Główny
Dworzec Poznań Główny
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Po zachodniej stronie podziwiać można lądujące na Ławicy samoloty i stadion mistrza Polski Lecha Poznań.

Hotel Mercure i rondo Kaponiera
Hotel Mercure i rondo Kaponiera
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Bardziej oddalone punkty można oglądać przez lornetki - wówczas można spojrzeć nawet poza Poznań.

Do dyspozycji gości są lornetki
Do dyspozycji gości są lornetki
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Taras widokowy będzie czynny od godziny 9:00 do 20:00, przy czym w dni powszednie od 9:00 do 12:00 zarezerwowany będzie dla grup wycieczkowych. - Wjeżdżamy na górę windą, przy biletomacie kupujemy bilet i do godziny 20:00 możemy tutaj w przyjemnych okolicznościach oglądać widok - tłumaczył Zalewski.

Cena normalnego biletu to 20 złotych, ulgowego - dla studentów, młodzieży, osób z niepełnosprawnościami i grup wycieczkowych - 15 zł. Dzieci do trzeciego roku życia wchodzą na taras bezpłatnie. We wtorki wejście dla studentów UWP możliwe będzie za 10 zł. 

W automacie można kupić między innymi torbę czy wieżę jengę z wieżowcem
W automacie można kupić między innymi torbę czy wieżę jengę z wieżowcem
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Powrót po latach

Z ostatniego piętra Collegium Altum już kiedyś można było oglądać panoramę Poznania. Taras widokowy zlikwidowano w 2004 r. podczas remontu budynku. - W roku 2004 potrzeby uczelni były zdecydowanie większe niż możliwości obsłużenia, jeżeli chodzi o wyż demograficzny, w związku z czym to piętro zostało zaadaptowane na tak zwane cele statutowe - odbywała się tutaj dydaktyka i badania naukowe - tłumaczył dr Zalewski.

Okrąglak
Okrąglak
Źródło: Filip Czekała/TVN24

O ponownym uruchomieniu tarasu widokowego mówiono przez lata, tym bardziej, że w Poznaniu długo nie było żadnego miejsca, z którego można byłoby oglądać panoramę miasta (obecnie taras widokowy działa w Zamku Królewskim, a wkrótce ma zostać uruchomiony kolejny na wieży katedry). W 2015 roku uczelnia informowała, że ma potencjalnego najemcę, który chciałby uruchomić lokal gastronomiczny z widokiem na panoramę miasta. Temat jednak nie doczekał się realizacji, choć pomieszczenia na ostatnim piętrze wieżowca nie były już potrzebne dla celów dydaktycznych. - Sytuacja infrastrukturalna uczelni zmieniła się, bo na ulicy Towarowej oddano do użytku nowy budynek uczelni, który rozładował potrzeby i to od tego momentu rozpoczęło się myślenie o powrocie do tarasu widokowego - mówił dr Zalewski.

Na powrót tarasu widokowego trzeba było poczekać jeszcze 10 lat. - To był projekt niezwykle trudny z wieloma przeciwnościami przez które przechodziliśmy. Zanim udało nam się zrobić ten taras, przechodziliśmy ogromną inwestycję, która była widoczna również z każdego miejsca w mieście - termomodernizację budynku Collegium Altum w latach 2020-2023 - podkreślał kanclerz UEP.

Zamek Cesarski
Zamek Cesarski
Źródło: Filip Czekała/TVN24

W jej ramach wymieniono 5000 metrów kwadratowych czerwonej blachy oraz 1200 okien, a z budynku zdjęto prawie 50 ton azbestu - to tyle ile waży 400 tysięcy rogali świętomarcińskich.

Dzięki wymianie okien widać więcej. Zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski o powrót tarasu widokowego zabiegał już kilkanaście lat temu, kiedy był radnym. Miał wtedy okazję zobaczyć miasto z tej perspektywy, ale jeszcze przez stare zabrudzone okna, za którymi wisiała dodatkowo siatka.

Poznań widziany z wieżowca. Dużo ładniej to wszystko wygląda
Poznań widziany z wieżowca. "Dużo ładniej to wszystko wygląda" (2015 r.)
Źródło: TVN 24 Poznań

- Przez te 13 lat Poznań mocno się zmienił. Gdy spojrzymy na różne strony naszego miasta z tego tarasu widokowego, to widzimy naprawdę ogrom zmian: z jednej strony nowe budynki na placu Andersa, a dalej rozbudowany kampus Politechniki Poznańskiej, obok mosty Berdychowskie, z zachodniej strony budynek Bałtyku, a od południa mamy chociażby fenomenalny widok na ulicę Wierzbięcice z zielonym torowiskiem. Stąd widać jak wiele się pozmieniało i na pewno warto tu przyjść - mówi.

Bałtyk
Bałtyk
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Na nowy taras bezpłatnie wejdą dzieci z poznańskich szkół i przedszkoli. - Chcemy, żeby dzieci poznawały nasze miasto, naszą historię. Uważamy, że trochę mało już rodzice i dziadkowie opowiadają im o mieście, w którym żyją i mieszkają. Spoglądając z tych okien na Poznań, można wiele rzeczy zobaczyć, poznać historię naszego miasta, wypatrzeć kultowe budynki, a nawet można zobaczyć jak się Poznań rozwijał. Bardzo łatwo stąd wychwycić, gdzie znajduje się miasto średniowieczne, lokacyjne, gdzie w dziewiętnastym wieku pojawiła się rozbudowa wokół Placu Wolności, alei Marcinkowskiego, gdzie biegły mury twierdzy pruskiej, które ograniczały rozwój Poznania i wreszcie jak po 1900 roku Poznań się rozwinął za sprawą przejęcia Łazarza, Wildy i Jeżyc i gdzie dalej po okresie wojennym "poszedł" rozwój naszego miasta w kierunku północnym - na Piątkowo i Winogrady - czy też na wschód w stronę Rataj - wylicza Wiśniewski.

Widok na wschód Poznania
Widok na wschód Poznania
Źródło: Filip Czekała/TVN24

Jan Mazurczak, prezes Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, przyznaje, że początkowo zakładał, że widok z 18. piętra nie będzie zbyt atrakcyjny. - Byłem niedawno w Warszawie na Warsaw Tower - to jest najwyższy budynek Unii Europejskiej - i z jego szczytu Pałac Kultury i Nauki wydawał się malutki, miałem takie wrażenie, że wszystko dookoła jest za małe, właśnie z tego powodu, że stałem zbyt wysoko. Tutaj człowiek wchodzi i mówi: "wow". To jest taka fajna wysokość, że widać wszystko, ale człowiek nie jest "oderwany" - mówi.

Studenci do wieżowca

Budynek, w którym znajduje się taras widokowy to - jak podkreśla Wiśniewski - jedna z ikon Poznania. Pomysł jego powstania narodził się w 1968 r. po tym jak zrezygnowano z planów budowy kampusu Akademii Ekonomicznej (dziś Uniwersytet Ekonomiczny) w Plewiskach.

Projekt wieżowca, który miał stanąć u zbiegu ulic Kościuszki i Powstańców Wielkopolski powierzono trójce architektów z Pracowni Szkolnictwa Wyższego w Miastoprojekcie: Zygmuntowi Skupniewiczowi, Witoldowi Milewskiemu i Lechowi Sternalowi. Mieli oni przed sobą cel trudny do zrealizowania - na stosunkowo małej działce mieli wybudować budynek, który będzie w stanie sprostać wymogom uczelni. Stąd dość oryginalny zabieg, by umieścić studentów w wieżowcu.

Koncepcja architektoniczna obiektu gotowa była w 1973 r. Trzy lata później wmurowano kamień węgielny i rozpoczęto budowę, która była prawdopodobnie jedną z najdłuższych w historii miasta.

Budowa pierwszych kondygnacji
Budowa pierwszych kondygnacji
Źródło: CYRYL

Blacha w odwrocie

Od początku budowa wiązała się ze sporymi kłopotami. Problemem okazał się m.in. grząski teren - wcześniej przebiegały tędy zabudowania pierścienia wewnętrznego Twierdzy Poznań a budynek stanął dokładnie w miejscu gdzie znjadowała się fosa. To wymusiło wzmocnienie fundamentów.

Kolejnym problemem okazały się finanse - z tego powodu dwukrotnie trzeba było przerywać prace. Brakowało także materiałów. To właśnie zadecydowało o kolorze elewacji budynku. Jak wspominał Witold Milewski, założeniem było, że budynek będzie mieć wyrazisty kolor. Problem w tym, że blacha, z której wykonano elewację była jedynie w szarych barwach. Dlatego postanowiono ją założyć tyłem do przodu - z drugiej strony blachę zabezpieczono właśnie czerwoną farbą.

Przed ułożeniem elewacji z blachy
Przed ułożeniem elewacji z blachy
Źródło: archiwum UMP

Inspiracja Bareją

Pierwsze plany znacznie różniły się od ostatecznego wyglądu budynku. Z biegiem lat przybyły kolejne piętra. Ostatecznie powstało 18 użytkowych kondygnacji, z których trzy w niskiej części budynku, są podwójnymi piętrami.

W trakcie budowy zdecydowano o tym, by ostatnie piętro przeznaczyć na taras widokowy. To wymagało przeprojektowania budynku i także wpłynęło na tempo prac.

Na dachu wieżowca zamontowano także nie oplanowany wcześniej maszt antenowy. Był z tym spory problem - budynek od początku zaprojektowany był tak, by uwzględnić strefę nalotów na poznańskie lotnisko na Ławicy. Na maszcie zależało jednak Komitetowi Wojewódzkiemu PZPR. Wówczas za urzędniczymi biurkami zapadła decyzja przypominajaca scenę z filmu "Poszukiwany, poszukiwana" Stanisława Barei:

- Panie dyrektorze, tu jest jezioro! - mówił urbanista, gdy dyrektor przestawił na makiecie wieżowce.

- A to jezioro damy tutaj, a to niech sobie stoi w zieleni! - odpowiedział dyrektor.

W Poznaniu po prostu strefę nalotów podwyższono. Antenę, dzięki której budynek liczy w sumie 107,5 metra, zamontowano za pomocą helikoptera.

Collegium Altum podczas montażu masztu antenowego i przed termomodernizacją
Collegium Altum podczas montażu masztu antenowego i przed termomodernizacją
Źródło: archiwum UEP, fotoportal.poznan.pl

Budynek oficjalnie otwarto 24 września 1991 roku, choć tak naprawdę w środku jeszcze trwały prace. Niższa część budynku gotowa była trzy lata później a dopiero 1995 r. oddano do użytku bibliotekę.

Budynkowi nadano nietypową nazwę - Collegium Altum, czyli kolegium wysokie.

Reklamowy powiew zachodu

W 1993 r. na szczycie budynku od strony zachodniej zawisnął największy w Polsce ekran reklamowy o powierzchni 193 metrów kwadratowych. Do Polski sprowadzono go z Chicago w 8 kontenerach, z których każdy ważył 3 tony. By ekran umieścić na budynku, zbudowano specjalne rusztowanie i zamknięto przejazd na ulicach Kościuszki i Powstańców Wielkopolskich.

Ulotka informująca o ekranie reklamowym
Ulotka informująca o ekranie reklamowym
Źródło: Filip Czekała

W sumie cała konstrukcja ważyła 32 tony i składała się z 126 720 żarówek. Na ekranie wyświetlano reklamy a także aktualny czas i temperaturę. Jak zapewniała ówczesna prasa, reklamy dawało się odczytać nawet z pięciu kilometrów. Oprócz reklam, na ekranie wyświetlano też aktualny czas i temperaturę.

Po półtora roku go zdemontowano - wysokie koszty reklam odstraszały zainteresowanych i ekran nie przynosił zysków. Ostatecznie trafił do Moskwy, gdzie służył wiele kolejnych lat.

Czytaj także: