Ciosy słonicy Lindy nie trafią na żadną wystawę, a zostaną spalone. Tak ogród chce zaprotestować przeciwko zabijaniu tych zwierząt. - To z powodu ciosów żyjące na wolności słonie giną w zastraszającym tempie. Jeśli to tempo się utrzyma, za 25-30 lat w Afryce nie będzie żadnych wolnych słoni - mówi Małgorzata Chodyła, rzeczniczka zoo w Poznaniu.
Na początku lutego poznańskie zoo straciło 35-letnią słonicę Lindę. Zwierzę zaniemogło z dnia na dzień. Jeszcze nie wiadomo, co było przyczyną jego śmierci. Trwają badania próbek, które pobrano podczas sekcji zwłok. Wiadomo, że zoo zabezpieczyło już ciosy Lindy i że najprawdopodobniej zostaną one spalone. - Wcześniej paliliśmy fragmenty ciosów usuwanych w kolejnych operacjach słonia Ninio oraz róg nosorożca Kiwu, który padł u nas w 2018 roku. Ciosy Lindy też więc zostaną pewnie spalone. Myślimy o zorganizowaniu tego wydarzenia wiosną – by mogło w nim uczestniczyć więcej osób – tłumaczy Chodyła.
W poprzednich przypadkach spaleniu ciosów i rogu towarzyszył specjalny program wydarzeń poświęconych ochronie dzikich zwierząt. Podkreślano też, że to forma protestu przeciwko kłusownictwu i przemytowi kości słoniowej czy rogów. W paleniu ciosa słonia Ninio wziął udział Mateusz Damięcki. - Słonie pozyskiwane są głównie na kość słoniową, która zamieniana jest w pamiątki, "cenne" precjoza, które można położyć sobie na telewizorze - mówił wówczas aktor.
Przez ciosy giną słonie
- Paląc ciosy chcemy przypominać i uświadamiać, że to z ich powodu żyjące na wolności słonie giną w zastraszającym tempie. Jeśli to tempo się utrzyma, za 25-30 lat w Afryce nie będzie żadnych wolnych słoni. Przy poprzedniej okazji jeden z poznańskich radnych lamentował, że palenie ciosów to niegospodarność. Gdyby ktoś uważał, że powinniśmy je sprzedać - przypominamy, że jest to przestępstwo - dodała rzeczniczka zoo. Wypreparowana czaszka Lindy trafi do tworzonego muzeum historii poznańskiego zoo. Rzeczniczka wyjaśniła, że czaszka zostanie zapewne uzupełniona kopiami ciosów wykonanymi na drukarce 3D.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: FB - Poznań Zoo