300 tysięcy złotych z odsetkami ustawowymi ma wypłacić organizatorowi Malta Festival Poznań Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że wycofanie dotacji dla imprezy było niezgodne z prawem. - Wygrało prawo i sprawiedliwość - skomentował wyrok dyrektor festiwalu. Wyrok jest nieprawomocny.
Oprócz zwrotu przyznanej wcześniej dotacji w wysokości 300 tysięcy złotych, Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził także od Skarbu Państwa na rzecz Fundacji Malta kwotę 15 tysięcy złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.
"Wygrało prawo i sprawiedliwość"
Satysfakcji z wyroku nie krył dyrektor festiwalu.
- Wygrało prawo i sprawiedliwość. Tylko tego chcieliśmy. Cóż mogę powiedzieć? Pragnę podziękować tym, którzy nas wspierali, przede wszystkim Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i panu mecenasowi Marchiwickiemu, który całe to postępowanie przygotował wraz z zespołem i reprezentował nas pro bono - mówił po ogłoszeniu wyroku Michał Merczyński, dyrektor Malta Festival.
Nie wypłacili pieniędzy, bo nie spodobał się kurator
W 2016 r. fundacja zawarła trzyletnią umowę na organizację poznańskiej imprezy. Na jej mocy MKiDN zobowiązało się do wypłaty dotacji celowych co roku. Jednak w 2017 r. do wypłaty dotacji nie doszło.
Impreza odbywała się pod hasłem: "My, Naród; My, Bałkany; My, Wschód; My, Europa; My, Inni". Kuratorem festiwalu był chorwacki reżyser Oliver Frljić, który współpracował już dwukrotnie z polskimi aktorami: w 2013 r. w krakowskim Narodowym Starym Teatrze - wówczas premiera sztuki została odwołana przez dyrektora teatru Jana Klatę; oraz z aktorami Teatru Powszechnego w Warszawie, gdzie wystawiony został spektakl "Klątwa". Środowiska prawicowe i kościelne określały ten spektakl jako bluźnierczy, a prokuratura wszczęła z urzędu dochodzenie w tej sprawie. I to właśnie ze względu na postać reżysera minister Gliński wstrzymał dotację.
Minister jak cenzor
W trakcie rozprawy pełnomocnik fundacji wskazywał, że choć postępowanie dotyczy przede wszystkim kwestii niewykonania umowy przez ministerstwo, to w sprawie mogło dojść do naruszenia zagwarantowanej w konstytucji działalności swobody artystycznej poprzez wywieranie tzw. miękkiej presji.
Ministerstwo przekonywało z kolei, że miało pełne prawo do nieprzyznania dotacji celowej na organizację festiwalu w 2017 roku. - Sprawa jest prosta: został zawarty kontrakt. Jedna strona swoje zobowiązania spełniła, a druga nie. Ale nie każda sprawa prosta jest sprawą błahą. Tutaj chodzi o to, jak dalece środki publiczne mogą być wykorzystywane do tego, aby eliminować z debaty publicznej głosy niewygodne dla władzy? – pytał mec. Wojciech Marchwicki reprezentujący w procesie Fundację Malta.
Sami zebrali pieniądze
Pieniądze, których Malta nie otrzymała z ministerstwa, organizatorzy zebrali sami. Niemal 100 przedmiotów podarowanych przez ponad 50 ludzi kultury organizatorom Malta Festival Poznań można było wylicytować w internecie. Przedmioty na rzecz aukcji przekazali m.in.: Magdalena Cielecka, Krzysztof Penderecki, Janusz Gajos, Janusz Głowacki, Roman Gutek, Krystyna Janda, zespół Laibach, Adam Michnik, Danuta Stenka, a także prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Frljić ostatecznie do Poznania nie przyjechał na znak protestu przeciwko decyzji ministra. Decyzję kuratora kilka dni przed rozpoczęciem festiwalu przekazał dyrektor festiwalu Michał Merczyński, informując, że wystąpi na drogę prawną w związku z zarzutami ministra Glińskiego, dotyczącymi tego, że organizatorzy nie wywiązali się z umowy i dlatego cofnięto dofinansowanie.
W czerwcu kolejna edycja
Poznański Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta powstał w 1991 r. jako platforma prezentacji sztuki eksperymentalnej, offowej. Dziś jest jedną z najważniejszych imprez kulturalnych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Tegoroczna Malta odbędzie się między 21 a 30 czerwca.
Autor: FC / Źródło: PAP, TVN 24 Poznań