Chorych przybywa, a rąk do pracy w sanepidzie wciąż jest tyle samo. Dlatego w Poznaniu pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznej wsparli urzędnicy i studenci. To oni informują teraz osoby z kontaktu z zakażonym o objęciu ich kwarantanną.
W związku z rosnącą liczbą zarażonych SARS-CoV-2 urzędnicy z miejskiego call center już od kilku dni wspierają pracę sanepidu. Pomagają w telefonicznym kontaktowaniu się z osobami, które mogły mieć styczność z zakażonymi koronawirusem.
Pracownicy biura przeszli wcześniej odpowiednie szkolenie w siedzibie sanepidu. Teraz codziennie rozmawiają z około setką osób. Przeprowadzają z nimi wywiady epidemiologiczne, ustalają, kto mógł mieć kontakt z osobami zakażonymi SARS-CoV-2.
- To dość szczegółowe pytania związane ze stanem zdrowia, kontaktami, które osoba znajdująca się na liście miała w ostatnim okresie i - co najważniejsze - informujemy o nałożeniu przez sanepid kwarantanny - tłumaczy Konrad Zawadzki, dyrektor Biura Poznań Kontakt.
Oprócz rozmów pracownicy urzędu miasta wypełniają też formularze, które odsyłają do sanepidu.
Dochodzą studenci
Od poniedziałku urzędników wspierają też studenci poznańskich uczelni wyższych. - Rozmawiamy z poznańskimi uniwersytetami. Jako pierwszy pomoc zaoferował Uniwersytet Medyczny. Już dzisiaj będziemy mieć pierwszych studentów, którzy będą mogli pracować i nam pomagać - mówi Zawadzki.
A jest w czym pomagać, bo miejskie call center normalnie ma sporo roboty. Biura codziennie odbierają około 4 tys. telefonów od mieszkańców. Pracownicy informują ich m.in., gdzie i kiedy można złożyć wniosek w danej sprawie, pomagają też w rezerwacji wizyt w urzędzie. Udzielają informacji nie tylko w języku polskim, ale również angielskim i ukraińskim.
Źródło: PAP, TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Poznania