Dwa lata więzienia grożą 54-latkowi, który w Poznaniu umówił się na spotkanie z 12-latką. Mężczyzna nie wiedział, że komunikuje się nie z dzieckiem, ale z "łowcami pedofilów".
54-latek z Poznania został ujęty w sobotę w parku Górczyńskim w Poznaniu po tym, jak przyjechał na spotkanie z 12-latką, z którą wcześniej korespondował przez internet. Nie wiedział, że komunikuje się nie z dzieckiem, ale z "łowcami pedofilów". Prowokacja trwała kilka tygodni.
"To były wygłupy"
Mężczyzna początkowo przekonywał zatrzymujących go "łowców pedofilów", że przyszedł sprzedać zabawki dziecku poznanemu w sieci. Przyznał, że sam jest ojcem i dziadkiem. Słysząc fragmenty swojej korespondencji o treściach seksualnych, zapewniał, że "to były wygłupy" lub mówił, że popełnił błąd. - Niepotrzebnie pisałem takie pierdoły - przekonywał. Na miejscu ujęcia pojawiły się osoby postronne, chcące dokonać samosądu na 54-latku. Doszło do szamotaniny. Ostatecznie mężczyznę zabrała policja.
Grożą mu dwa lata więzienia
W poniedziałek mężczyzna usłyszał zarzuty. - Policjanci z Komisariatu Poznań-Grunwald po analizie materiałów dowodowych i informacji przedstawili 54-latkowi zarzut usiłowania doprowadzenia osoby małoletniej do obcowania płciowego, wykorzystując do tego połączenie internetowe - poinformował TVN24 Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Jak podał, zabezpieczone zostały materiały zarejestrowane przez "łowców pedofilów", jedna z osób uczestnicząca w zatrzymaniu złożyła w tej sprawie zeznania.
Mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Grozi mu dwuletnie więzienie.
Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Elusive Child Protection Unit Poland