Taksówkarz oczekiwał na klienta, gdy do jego auta podbiegła kobieta, weszła do środka i rozpyliła gaz łzawiący. Po chwili dołączył do niej mężczyzna. Razem ukradli taksówkarzowi telefon i kluczyki od samochodu. Podejrzani są już w rękach policji.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu, jednak dopiero w czwartek poinformowała o nim poznańska policja. Jeden z taksówkarzy otrzymał w nocy zlecenie na ulicy Galileusza na osiedlu Kopernika w Poznaniu. Pojechał na miejsce i czekał na klienta, gdy został zaatakowany przez dwie osoby.
Daleko nie uciekli
- Najpierw kobieta podbiegła do samochodu i weszła do środka. Próbowała wyrwać mężczyźnie telefon, rozpylając wewnątrz gaz łzawiący. Po chwili dołączył do niej mężczyzna. Napastnik uderzył kilkukrotnie pokrzywdzonego po całym ciele, a następnie sprawcy zabrali mu kluczyki od auta, telefon komórkowy i uciekli – informuje Marta Mróz z poznańskiej policji.
Na miejsce została wezwana policja. Kiedy funkcjonariusze ustalali przebieg zdarzenia, w okolicy dostrzegli kobietę, która - jak się okazało - mogła mieć związek z przestępstwem.
- Natychmiast została zatrzymana, a pozostałe patrole policjantów będących w służbie szukały drugiego napastnika. Po dwóch godzinach został on namierzony i zatrzymany w rejonie Starego Rynku przez policjantów z Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji na Grunwaldzie oraz funkcjonariuszy z Grupy Realizacyjnej – przekazuje Mróz.
Grozi im dłuższa odsiadka
Policjantom udało się odzyskać skradzione przedmioty. Jak ustalili śledczy, napad był próbą wymuszenia na taksówkarzu zwrotu długu. 28-latkowie usłyszeli już prokuratorskie zarzuty. Zostali objęci dozorem policyjnym, a także zakazem zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym. Grozi im pięć lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Poznań