Zajeżdżanie drogi, omijanie po ścieżce rowerowej, a na finał agresywnej jazdy bójka. Nerwy puściły kierowcom dwóch hond w korku na ul. Jana Pawła II w Poznaniu. Wszystko zarejestrował inny uczestnik ruchu. Pobity Duńczyk już został przesłuchany. Policja bada nagranie i namierza kierowcę białego SUV-a. - On już wcześniej dziwnie się zachowywał, a wiozłem trójkę dzieci - twierdzi mężczyzna, który podróżował czarną hondą.
Sobota. Korek na ul. Jana Pawła II, na jezdni w kierunku ulicy Baraniaka od strony ronda Rataje w Poznaniu.
Kierowca czarnej hondy na zagranicznych numerach rejestracyjnych próbuje wjechać na prawy pas i wciska się przed białą hondę. Omal nie dochodzi do kolizji. Kierowcę tego drugiego auta sytuacja rozwścieczyła do tego stopnia, że zajechał drogę czarnemu pojazdowi, zmuszając do gwałtownego hamowania. SUV-y zatrzymują się zderzak w zderzak. Kierowca białego prawdopodobnie chce sprawdzić, czy doszło do kontaktu aut, bo otwiera drzwi. Szybko jednak rusza, widząc, że kierowca czarnej hondy zaczyna go wyprzedzać drogą rowerową. Manewr udaje mu się wykonać, jednak po chwili oba auta stają na światłach, a kierowcy z nich wysiadają. Mężczyzna z białej hondy rzuca się na drugiego z pięściami. Ten po kilkunastu ciosach upada na jezdnię.
Interweniują inni kierowcy stojący w korku. Po chwili ci z hond wsiadają do swoich SUV-ów i odjeżdżają.
Wszystko nagrywa przypadkowy kierowca.
Duńczyk przesłuchany, kierowca z białego SUVA namierzany
Pobity Duńczyk już został przesłuchany. Policja namierza teraz kierowcę białego SUV-a.
- W niedzielę przesłuchaliśmy Duńczyka kierującego czarną hondą. Jesteśmy na etapie zabezpieczania procesowego nagrań. W najbliższym czasie będzie wszczęte postępowanie, mające na celu postawienie zarzutów mężczyźnie, który pobił tego Duńczyka. Grozi mu do 5 lat więzienia - informuje TVN24 Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Trójka dzieci w aucie. "Są przerażone"
Do naszej redakcji zgłosiła się kobieta, której mąż okazał się ofiarą pobicia. - W samochodzie była trójka dzieci, które są całą sytuacją przerażone - twierdzi.
Ona i jej mąż tłumaczyli także, dlaczego zjechał on na drogę rowerową, chcąc wyminąć białego SUV-a. - Gdy otworzył drzwi, przestraszyłem się. Wiozłem w końcu trójkę dzieci: 3-latka, 6-latka i 13-latka. Nie wiedziałem, co się może zdarzyć - wyjaśnia w rozmowie z TVN24 Duńczyk.
Jego żona dodaje, że mąż już wcześniej zaobserwował dziwne zachowanie kierowcy białej hondy. - Chciał go ominąć, bo bał się, że ten wyjdzie i na przykład zacznie kopać auto - wyjaśnia.
Oboje zapewniają, że oba SUV-y ani razu nie zetknęły się ze sobą.
Obcokrajowiec, po tym jak został zaatakowany, ma na twarzy założone szwy i opatrunki. - Ma złamany nos, naderwane ucho, zwichniętą szczękę i podejrzenie złamania palca u nogi. Nie chce mi się wierzyć, że w biały dzień można się tak zachować - komentuje jego żona.
Nie pierwszy grzech tego kierowcy
Wczoraj nagranie z zachowania kierowców na Jana Pawła II opublikował portal epoznan.pl. Także wczoraj do sieci trafił film z udziałem tej samej białej hondy z charakterystyczną, personalizowaną rejestracją. Na wideo, które nagrał jakiś uczestnik ruchu 18 sierpnia, widać, jak SUV zajeżdża drogę innemu kierowcy na al. Solidarności, po czym zwalnia i zjeżdża raz na lewy, raz na prawy pas. Cała sytuacja kończy się wystawieniem przez kierowcę ręki za szybę i pokazaniem środkowego palca.
- Nie mieliśmy wcześniej zgłoszenia dotyczącego tego kierowcy. Zobaczymy to nagranie i zajmiemy się także tą sprawą - zapewnia Borowiak.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz, epoznan.pl