11-latka zgubiła się podczas szkolnej wycieczki. Odnalazła ją mama

Dziewczynka zgubiła się na szkolnej wycieczce
Poznań
Źródło: Google Earth
W Poznaniu 11-letnia uczennica zagubiła się podczas szkolnej wycieczki. Dziewczynka wsiadła nie do tego tramwaju, co reszta grupy. Mama dziecka obwinia za to nauczycieli. Mówi, że córki musiała szukać na własną rękę. Sprawą zajmuje się wielkopolskie kuratorium oświaty.

O sprawie jako pierwszy poinformował dziennik "Fakt". Z redakcją gazety skontaktowała się mama 11-latki, która poinformowała o zdarzeniu. Doszło do niego w czwartek (6 września) w Poznaniu.

- Na wycieczce szkolnej zagubili moje dziecko. Wsiedli do tramwaju bez mojej córki, jak gdyby nigdy nic, nie licząc dzieci. Pola wsiadła do innego tramwaju, bo szukała biletu w czasie, gdy reszta grupy biegła do pojazdu - mówi "Faktowi" pani Oliwia.

Kobieta na własną rękę zaczęła szukać córki, ponieważ - jak mówi w rozmowie z "Faktem" - kontakt ze szkołą miała dopiero po 40 minutach.

- Nikt się nie zainteresował, dopiero pod szkołą zorientowali się, że jej nie ma. Córka zadzwoniła, że jedzie nieznanym tramwajem nie wiadomo gdzie, bo reszta klasy z opiekunami odjechała innym, podczas gdy ona szukała w plecaku biletu - relacjonuje zbulwersowana mama 11-latki.

Kuratorium zbada sprawę

Sprawę wyjaśnia Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Robert Schmidt, reprezentujący instytucję, potwierdza, że takie zgłoszenie do kuratorium wpłynęło.

- Nie miało formy oficjalnej. Mama uczennicy do nas zadzwoniła. Sprawie został nadany bieg. Został już wyznaczony wizytator, który za kilka dni pojawi się w szkole i zbada zgłoszenie - przyznaje w rozmowie z tvn24.pl Robert Schmidt. Jak dodaje Robert Schmidt, bezpośredni nadzór i odpowiedzialność spoczywają w takiej sytuacji po stronie dyrektora placówki. - Nasze postępowanie nie będzie się skupiało wokół samego zdarzenia, tylko sprawdzenia, czy dyrektor miał odpowiedni nadzór i czy wszystkie procedury w związku z wycieczką zostały dochowane. Jeśli chodzi o nauczycieli, możemy wnioskować u dyrektora nie tyle o ukaranie, ile o podjęcie działań naprawczych - podkreśla Robert Schmidt.

Próbowaliśmy skontaktować się z przedstawicielami szkoły. Niestety, dzisiaj nikt nie mógł z nami porozmawiać. Wysłaliśmy do dyrekcji placówki mejla z pytaniami. Czekamy na odpowiedź.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: