Strażacy wygrali z ogniem w Jankowie Przygodzkim, ale przed nimi wciąż wiele pracy. Na terenie pogorzeliska zacznie się wyjaśnianie w jakich okolicznościach doszło do wybuchu gazu. Wszystkie budynki, które w jakikolwiek sposób ucierpiały, zostaną sprawdzone.
– Obecnie można przystąpić do ustalania przyczyn katastrofy w Jankowie Przygodzkim oraz do naprawy rozerwanego rurociągu. Równolegle trzeba zacząć prowadzić intensywne oględziny budynków - nie tylko tych spalonych, ale również tych położonych w strefie oddziaływania promieniowania cieplnego, nawet oddalonych o 200-300 m – powiedział w TVN 24 gen. Ryszard Grosset, były zastępca Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Niezbędna diagnoza
Część rodzin już dzisiaj wróci do swoich domów, ale nie wszyscy będą mieli takie szczęście. Służby muszą ocenić, czy domy są gotowe na przyjęcie swoich domowników.
– Temperatura palącego się gazu wynosiła ok. 2000 stopni. Należy jednoznacznie osądzić, czy te budynki nadają się do zasiedlenia, czy do remontu, czy np. do rozbiórki. Nadzór budowlany musi ocenić, czy nie ma zagrożenia – dodał gen. Grosset. – To jedna z trzech największych katastrof związanych z gazem, jakie pamiętam – podsumował.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań