W weekendowe popołudnie rynek w Swarzędzu zamienił się w plan filmowy. Kręcono tu ostatnie sceny do filmu o Aleksandrze Dobie. Miejsca nie wybrano przypadkowo - słynny podróżnik, który kajakiem pokonał Atlantyk, spędził w tym mieście pierwsze 29 lat swojego życia.
W filmie mógł wystąpić każdy. Mieszkańcy Swarzędza, znajomi oraz sympatycy Aleksandra Doby pojawili się na płycie rynku i ustawili się w kształt uśmiechniętej twarzy. Wszystko filmowano z powietrza.
Po kilkanaście godzin na Dobę
Zdjęcia do filmu trwały przez ostatnie trzy tygodnie. - W tym czasie powstawała też książka o mojej drugiej wyprawie. Pracowałem po kilkanaście godzin na dobę, w nocy spałem po trzy godziny. Miałem rano się uśmiechać a byłem niewyspany. To była ciężka rola - przyznaje Aleksander Doba.
Sceny kręcono m.in. na morzu Bałtyckim. Ostatnie zdjęcia robiono na rynku w Swarzędzu. To miejsce wyjątkowe dla podróżnika - tu urodził się i mieszkał przez 29 lat. W latach 70. przeprowadził się do Polic, skąd pochodzi jego żona.
Akcja toczy się... w aucie
"Na Fali – ballada o Olku Dobie" to film dokumentalny z elementami fabularnymi. Akcja toczy się głównie w samochodzie z przyczepą, na której wieziony jest kajak. W nim rozmawiają ze sobą słynny podróżnik i reżyser filmu. Jak podkreśla Aleksander Doba, taka dyskusja faktycznie miała kiedyś miejsce.
- Po skończeniu drugiej wyprawy, kajak był wieziony kontenerem i rozładowany w Częstochowie, gdzie musiałem go odebrać. Mój kolega Staszek Pisarek mieszka w Czeladzi i zaproponował mi pomoc. Wynajął przyczepę i wysłał po mnie kolegę. Tak właśnie poznałem Pawła Bogocza, reżysera filmu. Jadąc z Czeladzi do Poznania rozmawialiśmy ze sobą. Na kanwie tej naszej wyprawy powstał szkielet filmu - wyjaśnia podróżnik.
Rozmowy dwójki bohaterów przeplatane są fabularnymi scenkami z życia Aleksandra Doby. - Film kierowany jest do publiczności familijnej. Jego idea jest taka, by pokazać, że nie tylko Olek ale Polak potrafi, że umiemy realizować nasze cele i marzenia - mówi Paweł Bogocz, autor scenariusza i reżyser.
Podróżnik roku
Aleksander Doba ma 68 lat. Jest emerytowanym inżynierem mechanikiem, a od 34 lat kajakarzem-pasjonatem. Jest znanym w świecie podróżnikiem, kajakarzem, laureatem wielu nagród. Spędził ponad sześć miesięcy w kajaku "Olo", wiosłując przez Atlantyk. Pokonał trasę około 12,4 tys. km. Wyruszył w drogę na początku października 2013 roku z Lizbony, a zakończył ją na Florydzie w kwietniu minionego roku. Pierwotnie zakładał przepłynięcie dystansu niespełna 9 tys. km., jednak burze i awarie sprzętu zmusiły go do zmiany planu. Podróżnik został odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi w promowaniu Polski, osiągnięcia sportowe i działalność na rzecz rozwoju kajakarstwa". Jako pierwszy Polak został wybrany przez czytelników amerykańskiej edycji "National Geographic" Podróżnikiem Roku.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań