Okradał w Poznaniu bezbronne staruszki, którym oferował pomoc, a potem wyjmował z torebek cenne przedmioty. Przez kilka miesięcy pozostawał nieuchwytny. Wpadł kilkadziesiąt kilometrów od stolicy Wielkopolski. Gdy policjanci zapukali do jego drzwi, nie krył zdziwienia. Teraz grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Jego ofiary nie były przypadkowe. Dobierał je skrupulatnie. - Najczęściej były to kobiety w podeszłym wieku. Pod przykrywką wniesienia zakupów w rzeczywistości mężczyzna wcale nie pomagał. Wręcz przeciwnie. Okradał swoje ofiary z pieniędzy, kart bankomatowych i innych wartościowych rzeczy - informuje Kamil Sikorski z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim.
To właśnie na terenie tej gminy, oddalonej od Poznania o kilkadziesiąt kilometrów, ukrywał się przestępca.
Zaskoczyli go z rana
Ujęto go przed tygodniem, jednak dopiero teraz chwali się tym policja. Do zatrzymania doszło wcześnie rano, około godziny 5.
- Mężczyzna był zaskoczony widokiem policjantów. Po przewiezieniu do Komisariatu Policji Poznań-Północ przyznał się do postawionych mu zarzutów - mówi Sikorski.
A ma ich na koncie kilkanaście. Wszystkie na starszych osobach. Długo pozostawał nieuchwytny.
Publikowali jego wizerunek
W sierpniu nagrała go kamera monitoringu. Wówczas na osiedlu Przyjaźni w Poznaniu podszedł do staruszki, która poruszała się przy pomocy balkonika i zaoferował jej pomoc. Skorzystała. Wziął od niej siatki z zakupami i po chwili wyrwał się z nimi do przodu. - Przejrzał, co ma w siatkach. Zabrał torebkę z dokumentami, telefonem, pieniędzmi. Resztę rzeczy zostawił na klatce, a sam uciekł - mówił Maciej Święcichowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Choć policjanci wiedzieli, jak wygląda, nadal był nieuchwytny. Zatrzymano go miesiąc po tym, gdy jego wizerunek opublikowano na policyjnych stronach i w mediach.
Teraz za popełnione czyny grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Poznań