Kim był? Jak zginął? Śledczy zielonogórskiej dochodzeniówki od 10 lat próbują rozwikłać sprawę śmierci mężczyzny, którego czaszkę znaleziono w lubuskim lesie. Liczą, że przełomem w sprawie okaże się rekonstrukcja jego twarzy.
Czaszkę mężczyzny znaleziono 27 sierpnia 2006 r. Natknęła się na nią przypadkowa osoba w lesie w miejscowości Buchałów. O sprawie zawiadomiono policję i prokuraturę.
Od tego czasu minęło już ponad 10 lat i nadal nie wiadomo do kogo czaszka należała. - Na razie jesteśmy na samym początku tego postępowania. Nie mamy żadnych danych co to mogła być za osoba - przyznaje Zbigniew Fąfera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Nic na razie nie ustalono
Dotychczas prowadzone ustalenia, badania osób zaginionych, porównania nie dały rezultatów. - W związku z tym zdecydowano się na odtworzenie wyglądu metodą Gierasimowa i stworzono przypuszczalny portret pamięciowy mężczyzny - wyjaśnia Fąfera.
To metoda, która po raz pierwszy zastosował w 1950 r. rosyjski antropologa Michał Gierasimow. Polega ona na rekonstrukcji plastycznej wyglądu twarzy człowieka na podstawie zachowanych elementów czaszki.
Śledztwo prowadzone jest na razie w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. - Jak ustalimy, kim była ta osoba, to możemy prognozować w jaką stronę pójdzie to postępowanie - mówi Fąfera.
Rozpoznajesz go? Zadzwoń
Sprawą zajmuje się Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze.
- Prosimy wszystkie osoby mogące zidentyfikować przedstawiony wizerunek mężczyzny o kontakt pod numerem 68) 4762173, (68) 4762150 lub 997 lub zgłoszenie się do pokoju nr 217 w Komendzie Miejskiej Policji w Zielonej Górze przy ulicy Partyzantów 40 - informuje Małgorzata Stanisławska, rzecznik prasowa zielonogórskiej policji.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps, KMP Zielona Góra