Zaczęło się od pojedynczych batonów i chipsów. Potem małoletni złodzieje z Łazarza wynosili ze sklepu coraz więcej jedzenia i słodyczy. Właściciel sklepu zaczął publikować w internecie filmy z monitoringu.
Pierwszy film pojawił się w serwisie YouTube pod koniec kwietnia. "Pokazuje jak rozzuchwalona jest część młodzieży. Należy się zastanowić czy tak zuchwała kradzież to jeszcze wykroczenie czy już przestępstwo? Daję to pod rozwagę naszych polityków oraz policji" - napisał właściciel regularnie okradanego sklepu "Mikrus" przy ul. Głogowskiej.
Powieszeni
Na jednym filmie się nie skończyło. W internecie pojawiły się kolejne. Na jednym z nich widać, jak złodzieje kradną całe kosze z chipsami. Właściciel sklepu wydrukował także zdjęcia złodziei i powiesił je na drzwiach. - To moja prywatna walka z plagą złodziejstwa - napisał pod filmem, na którym widać, jak zawstydzony złodziej bezskutecznie próbuje zerwać plakat.
"Wykopani"
Filmy z monitoringu obejrzało kilkadziesiąt tysięcy osób, a nagrania znalazły się m.in.: w serwisie Wykop. To tam pojawiła się też informacja, że właściciel zgłosił sprawę na policję, która miała jednak nic nie robić z powodu ''niskiej rangi wykroczenia''. Tak traktowane są kradzieże o wartości nie przekraczającej 250 złotych.
Policja zaprzecza
- To nieprawda - odpowiada stanowczo podinp. Andrzej Borowiak, rzecznik policji w Poznaniu. - Właściciel sklepu przekazał nagrania swojemu dzielnicowemu, ale nie złożył zawiadomienia o wykroczeniu. A jest to wymagane, żeby skutecznie ścigać takich złodziejaszków - podkreśla.
Jak dodaje Borowiak, policja zna tożsamość części złodziei, ale bez skargi właściciela sklepu sprawa nie trafi do sądu.
Policjanci apelują także, aby właściciele sklepów nie kierowali się tym, że kradzież dotyczy przedmiotu o niskiej wartości. Każde takie zdarzenie powinni zgłaszać.
Funkcjonariusze przestrzegają jednocześnie właściciela sklepu, przed taką formą walki ze złodziejami. - Jeżeli osoby, których wizerunek został opublikowany w sklepie, bądź ich opiekunowie zgłoszą w sądzie sprawę o zniesławienie, wówczas właściciel może ponieść odpowiednie konsekwencje, w tym przypadku może być to kara grzywny - mówi Iwona Liszczyńska z policji w Poznaniu.
Autor: Filip Czekała //roody/par
Źródło zdjęcia głównego: You Tube