Po zatrzymaniu przez policję trafił do szpitala. "Nie podporządkowywał się poleceniom"

Ojciec 23-latka przekazał do prokuratury wypisany mandat i dokumentację lekarskąarchiwum prywatne

Kajdanki, siła fizyczna i gaz pieprzowy - takich środków użyli wobec 23-letniego Jakuba funkcjonariusze z Turku. Według policji była to zwykła interwencja, zdaniem ojca poszkodowanego - pobicie, po którym syn spędził dwa dni w szpitalu. Sprawą zajmuje się już prokuratura.

Dwie relacje z tego wydarzenia znacznie się od siebie różnią. Pierwszą przedstawia ojciec Jakuba, pan Zbigniew. Tłumaczy, że syn cały czas źle się czuje i nie chce o sprawie rozmawiać.

- Wszystko wydarzyło się w nocy z soboty na niedzielę. Jakub chwilę po godzinie 2 w nocy opuścił jeden z klubów w Turku. Bawił się tam z kolegami. Przed lokalem doszło do jakiejś sprzeczki, ale syn nie brał jednak udziału - opowiada pan Zbigniew.

- Gdy Jakub był już 200 m od klubu odwrócił się w stronę budynku i skomentował zajście. Powiedział coś w stylu "co za syf". W tym samym czasie obok przejeżdżał radiowóz. Nie wiem... Może policjant źle to zinterpretował? Może myślał, że powiedział coś do niego? - zastanawia się ojciec 23-latka.

- W każdym razie syn miał zostać potraktowany gazem pieprzowym, pobity po głowie i zabrany do radiowozu. Założyli mu też kajdanki - twierdzi ojciec.

W nieznanym kierunku

Według pana Zbigniewa policjanci wywieźli Jakuba "w nieznanym kierunku".

- Nie widział na oczy. Nie mógł też oddychać. Nie potrafi więc powiedzieć, gdzie dokładnie go zabrali. Tam policjant jeszcze raz czy dwa go uderzył, po czym spytał "czy ma mu jeszcze dokopać, czy ma już dość”. Gdy syn odpowiedział, że ma dość, znowu znalazł się w samochodzie - mówi pan Zbigniew.

Potem policjanci odwieźli Jakuba do miasta i wypchnęli go z samochodu. - Syn ma od tego zdarte kolana - twierdzi ojciec.

Policjanci wypisali też 23-latkowi mandat w wysokości 50 zł za "używanie słów powszechnie uważanych za obraźliwe".

Ma wrócić jak wytrzeźwieje

Po powrocie do domu, 23-latek przebrał się i od razu, jeszcze w nocy udał na... komisariat.

- Poszedł zgłosić pobicie na policję. Opowiedział dyżurnemu całe zajście. Ten zeznania jednak nie przyjął i nie spisał. Sprawdził za to zawartość alkoholu u syna i kazał przyjść jeszcze raz gdy wytrzeźwieje. Wówczas syn wyszedł z komisariatu, a kolega zawiózł go do szpitala - mówi pan Zbigniew.

Utrata przytomności, pobicie

Już w szpitalu, podczas badania, Jakub na chwilę stracił przytomność, co potwierdza przekazana przez ojca dokumentacja medyczna.

W rozpoznaniu czytamy: Stłuczenie głowy. Krótkotrwała utrata świadomości w wywiadzie. Upojenie alkoholowe.

Podczas badania Jakubowi zmierzono 1,36 promila alkoholu po, jak widnieje w dokumentacji medycznej, wypiciu w klubie czterech piw. W szpitalu przebywał do wtorku 22 lipca.

W wypisie napisano : Pacjent przyjęty z powodu stłuczenia głowy z utratą świadomości w następstwie pobicia. Wykonano diagnostyczne badania w tym KT głowy. Dolegliwości bólowe ustąpiły. Wypisany z zaleceniem kontroli w rejonie.

O sprawie Jakuba lekarze ze szpitala nie chcą jednak rozmawiać.

Niedzielne przesłuchania

Jeszcze w niedzielę wieczorem, gdy syn leżał już w szpitalu, pan Zbigniew zdecydował się zadzwonić na policję w Poznaniu, żeby spytać, co może dalej zrobić z tą sprawą.

- Powiedzieli, że oczywiście mogę zgłosić ją do prokuratury oraz do oddziału wewnętrznego w Poznaniu. W niedzielę pojechałem też wcześniej na komisariat dowiedzieć się jacy to byli policjanci i co się dokładnie wydarzyło. Nic mi jednak nie powiedzieli. Pojechałem więc do syna do szpitala - mówi ojciec.

Jak mówi, do Poznania miał dzwonić około godziny 22. Chwilę później otrzymał telefon od dyżurnego w Turku a około godziny 23 do jego syna przyszli policjanci.

- Nie było żadnego oficjalnego zgłoszenia, bo dzwoniłem tylko na infolinię. Policjanci obudzili jednak syna w szpitalu i przesłuchali go. Syn mówił, że nie chce rozmawiać, bo jest zmęczony. Powiedzieli jednak, że dostali pozwolenie lekarza. Następne przesłuchanie odbyło się w poniedziałek rano. Przy drugim byłem obecny - mówi pan Zbigniew.

Policjanci mieli pytać do jakiej prokuratury i kiedy pan Zbigniew z synem zamierzają złożyć zawiadomienie oraz o to, jakim autem jechali policjanci.

- Spytałem wtedy na jaką okoliczność przesłuchują syna, skoro nie mieli zgłoszenia. Stwierdziliśmy że nie odpowiemy już na żadne pytania- mówi ojciec.

Na razie jedna strona

Po niespełna godzinie od wyjścia policjantów na miejscu w szpitalu pojawił się prokurator.

- Pani prokurator powiedziała, że nie musimy nigdzie niczego zgłaszać, bo ona sama już uruchomi procedurę dalej. Nie wiem kto zgłosił sprawę do prokuratury - przyznaje pan Zbigniew.

- Prokuraturę zawiadomiła komenda wojewódzka policji w Poznaniu. W sprawie interwencji policjantów zostało już wszczęte śledztwo. Na ten moment fakt jest taki, że jest pokrzywdzony, który ma obrażenia ciała. Nie mamy jeszcze opinii lekarskiej co do charakteru obrażeń. Znamy tylko zdanie jednej strony i zabezpieczamy dokumenty w sprawie służby policji - mówi Marek Kasprzak z Prokuratury Okręgowej w Koninie.

- Pokrzywdzony został już przesłuchany. 23-latek utrzymuje, że został pobity w trakcie interwencji policji i to właśnie policjanci spowodowali te obrażenia. W tej chwili trwają dopiero wstępne czynności - dodaje Kasprzak.

Przymus bezpośredni

Nieco inną wersję wydarzeń z sobotniej nocy przedstawia rzecznik policji w Turku, Piotr Kąciak.

- Policjanci podjęli interwencję 20 lipca około godziny 2:10 przy ul. Komunalnej wobec młodego mężczyzny, który przechodząc obok radiowozu skierował w stronę policjantów obraźliwe i wulgarne słowa - mówi.

Funkcjonariusze zaczęli legitymować 23-latka, który jak mówi Kąciak, był zdenerwowany i wulgarny.

- Nie podporządkowywał się wydawanym poleceniom, przywołującym go do zachowania zgodnego z prawem. Policjanci pouczyli go wówczas o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego w stosunku do jego osoby. Gdy to nie pomogło, użyli takich środków jak siła fizyczna, ręczny miotacz pieprzowy i kajdanki służbowe - mówi Kąciak.

Mandat 50 zł

Potem, według rzecznika, mężczyzna trafił do radiowozu. Miała być od niego wyczuwalna silna woń alkoholu. Podczas rozmowy w radiowozie, emocje opadły.

- Po pouczeniach policjanci nałożyli na 23-latka mandat w wysokości 50 zł, za używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym. Później policjanci odwieźli go do miejsca zamieszkania. Mężczyzna pojawił się u nas po kilku godzinach i rozmawiał z dyżurnym. Skarżył się, że jego zdaniem interwencja była źle przeprowadzona. Miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Został więc poinformowany, że jak wytrzeźwieje, to jak najbardziej może się zgłosić i złożyć skargę na policjantów - mówi Kąciak, dodając, że dyżurny gdy z nim rozmawiał, nie stwierdził na jego ciele żadnych widocznych obrażeń.

Prędzej byk się ocieli

To, dlaczego 23-letni Jakub trafił do szpitala, będzie teraz wyjaśniała prokuratura. Śledztwo dopiero się jednak rozpoczęło. Policja jeszcze w poniedziałek zabezpieczyła monitoring w klubie, gdzie bawił się Jakub.

- Zabezpieczyli monitoring ze wszystkich kamer jakie mamy w klubie. Zrobili to w trybie pilnym, z samego rana- mówi Zbigniew Mituta, właściciel klubu, w którym bawił się poszkodowany.

Zachowania policji i, jak twierdzi braku logiki w ich poczynaniach, nie rozumie ojciec Jakuba.

- Skoro człowiek ma kajdanki, ma ręce związane i nie jest w stanie nic zrobić, po co używać gazu? Policja mówi że był zdenerwowany. Gaz pieprzowy nie jest środkiem medycznym żeby uspokoić człowieka. Po drugie Jakub miał 250 m w linii prostej do domu. Mieszkamy od klubu najwyżej pół kilometra. Po co go zabierali go do radiowozu? Żeby podwieźć do domu? Jest też mowa o obraźliwych słowach. To policjanci mają tak dobry słuch, że usłyszeli je z samochodu? - zadaje kolejne pytania pan Zbigniew, dodając, że jego syn cały czas nie doszedł do siebie.

- My jesteśmy normalną rodziną. Syn się uczy, studiuje. Nie jesteśmy jakimś marginesem. Syn nie przesiaduje na łąwkach i nie wszczyna awantur. Chłopak jest w szoku. Mówił, że ma dosyć tego wszystkiego. Zastanawiałem się nawet nad psychologiem. Jak to się zakończy, zobaczymy - mówi ojciec 23-latka dodając, że takie zachowanie funkcjonariuszy jest niedopuszczalne.

- Jeśli udowodnimy że wina jest po ich stronie, to dla takich ludzi powinien być najwyższy wymiar kary. Policja jest po to żeby pomagać. Człowiek by się spodziewał że prędzej byk się ocieli, niż takiego człowieka spotka - kończy rozmowę pan Zbigniew.

Autor: kk / Źródło: TVN24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Dwoje dzieci zginęło, a dziewięcioro innych jest rannych po ataku nożownika w Southport w północno-zachodniej Anglii. Aż sześcioro z dziewięciorga dzieci walczy o życie. Lekarze starają się też uratować dwoje dorosłych opiekunów, którzy zostali zaatakowani w czasie zabawy w domu kultury. Napastnika zatrzymano. To 17-latek. Premier Wielkiej Brytanii, król Karol III i królowa Kamila w osobnych oświadczeniach napisali, że są "głęboko wstrząśnięci" zbrodnią. Książę William i księżna Kate napisali, że jako rodzice nie potrafią sobie wyobrazić tej tragedii.

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Dwoje dzieci nie żyje, sześcioro w stanie krytycznym

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Dwoje dzieci nie żyje, sześcioro w stanie krytycznym

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, BBC, tvn24.pl

- Viktora Orbana boli to, że Polska współdecyduje o polityce całej Europy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, odnosząc się do słów węgierskiego premiera, który skrytykował polski rząd. Jak mówił Grabiec, "to jest takie tupanie nogą, trochę przypominające dziecko, które się zdenerwowało". - Węgry zostały same. Nie ma już rządu PiS-u, który wspierałby Orbana - stwierdził.

Szef kancelarii Tuska: Orban tupie nogą jak dziecko. Nie będzie cukierka. Węgry zostały same

Szef kancelarii Tuska: Orban tupie nogą jak dziecko. Nie będzie cukierka. Węgry zostały same

Źródło:
TVN24

Barbara Nowak zastąpiła na stanowisku pełnomocnika PiS w Krakowie Michała Drewnickiego - poinformował w poniedziałek odwołany z tej funkcji polityk. "To nie może być prawda. Ktoś musiałby stracić kontakt z rzeczywistością, żeby dymisjonować Michała Drewnickiego" - skomentowała zmianę Beata Szydło.

Barbara Nowak nową pełnomocniczką PiS w Krakowie. Beata Szydło: to nie może być prawda

Barbara Nowak nową pełnomocniczką PiS w Krakowie. Beata Szydło: to nie może być prawda

Źródło:
tvn24.pl

"Wierzymy, że Amerykanie chcą prawdziwej wolności i bezpieczeństwa, które oferuje wiceprezydentka Harris, a nie fałszywych, zmanipulowanych kłamstw Elona Muska i Donalda Trumpa" - tak rzeczniczka kampanii Kamali Harris skomentowała spreparowane nagranie opublikowane przez Elona Muska na platformie X. Wideo stworzone przez sztuczną inteligencję mogło wprowadzać odbiorców w błąd - tłumaczą eksperci. Do godziny 17 w poniedziałek wideo zyskało ponad 120 milionów odsłon i pod wpisem Muska wciąż nie dołączono do niego tak zwanej notki społeczności, która przestrzega przed fejkiem.

Elon Musk zamieścił fejkowe wideo ze zmanipulowanym głosem Kamali Harris. Jest reakcja jej sztabu

Elon Musk zamieścił fejkowe wideo ze zmanipulowanym głosem Kamali Harris. Jest reakcja jej sztabu

Źródło:
PAP

Japońska agencja meteorologiczna wydała w poniedziałek dla 38 prefektur ostrzeżenie przed zagrażającą życiu falą upałów. Tego dnia w południe na wielu obszarach na wschodzie Honsiu - głównej wyspy Japonii - odnotowano temperatury sięgające 40 stopni Celsjusza.

Ponad 40 stopni. Wydano ostrzeżenia przed udarem cieplnym

Ponad 40 stopni. Wydano ostrzeżenia przed udarem cieplnym

Źródło:
PAP, 3.nhk.or.jp

- Obowiązkiem Państwowej Komisji Wyborczej jest wnikliwe zbadanie sprawozdania komitetu wyborczego. Sama PKW określiła przed wyborami parlamentarnymi, co jest, a co nie jest naruszeniem Kodeksu wyborczego - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef kancelarii premiera Jan Grabiec. Dodał, że "dokładnie ten układ" ma pismo KPRM do członków PKW. - Wytyczna PKW, przepisy prawa i dziesiątki przykładów naruszeń tego sformułowania - przekazał.

"Dziesiątki przykładów naruszeń". Grabiec o tym, jak skonstruowane jest pismo do PKW

"Dziesiątki przykładów naruszeń". Grabiec o tym, jak skonstruowane jest pismo do PKW

Źródło:
TVN24

- Procedura jest nieco skomplikowana i ona może jeszcze ewokować różnymi zakrętami w ramach tego postępowania - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Marek Safjan, były sędzia TSUE, były prezes TK. Komentował wnioski o uchylenie immunitetów europosłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jakie dziś zostały skierowane przez prokuratora generalnego Adam Bodnara do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli.

Co z immunitetami Wąsika i Kamińskiego? Profesor Safjan: mogą pojawić się zakręty

Co z immunitetami Wąsika i Kamińskiego? Profesor Safjan: mogą pojawić się zakręty

Źródło:
TVN24

W sześciu departamentach we Francji doszło do celowego uszkodzenia infrastruktury telekomunikacyjnej - podały w poniedziałek media. Służby poszukują sprawców.

Najpierw kolej, teraz światłowody. Uszkodzenia w kilku francuskich departamentach

Najpierw kolej, teraz światłowody. Uszkodzenia w kilku francuskich departamentach

Źródło:
PAP

Polacy w minionym roku spędzili ponad 26 milionów dni na zwolnieniach lekarskich od psychiatrów. W 2020 roku liczba ta wynosiła jeszcze 23,8 miliona dni. Zaburzenia psychiczne, między innymi depresja, znajdują się w czołówce przyczyn L4 w naszym kraju. Paweł Żebrowski z ZUS w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl wyjaśnia, jakie prawa i obowiązki wynikają z tytułu przebywania na L4 właśnie od psychiatry i czy różnią się one od tych wystawionych przez pozostałych lekarzy.

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Źródło:
tvn24.pl

Wydarzenia upamiętniające powstańczy zryw w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oznaczają zmiany w ruchu, parkowaniu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Ratusz publikuje program wydarzeń zaplanowanych nie tylko na 1 sierpnia, ale także na kolejne dni.

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W masowej wyobraźni Powstanie Warszawskie jest czarno-białe, bo takie są zdjęcia z tamtego okresu. Ale przecież niebo było niebieskie, drzewa zielone, pył po bombardowaniu szary, a krew czerwona. Z okazji 80. rocznicy zrywu ukazał się album zawierający 100 fotografii z 1944 roku, które zostały pokolorowane. Trafią też na plenerową wystawę na ogrodzeniu Łazienek Królewskich.

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Piękni są", "tak trzeba reagować", "walcz Francjo, najstarsza córo kościoła" - chwalą internauci mieszkańców Paryża, którzy rzekomo "wyszli na ulice" w proteście przeciwko ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Fragment inscenizacji przypominający obraz "Ostatnia wieczerza" wzbudził bowiem oburzenie w wielu krajach. Lecz rozsyłane teraz nagranie nie ma nic wspólnego z igrzyskami.

Po ceremonii otwarcia igrzysk "na ulice Paryża wyszli chrześcijanie"? Wyjaśniamy

Po ceremonii otwarcia igrzysk "na ulice Paryża wyszli chrześcijanie"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nawet dożywocie grozi 48-latkowi, który włamał się do jednego z domów w Środzie Wielkopolskiej i ranił młotkiem 84-latkę oraz jej syna. Kobieta zmarła w szpitalu, a jej syn, wikariusz z parafii w Dąbrówce, wciąż jest hospitalizowany. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował 3-miesięczny tymczasowy areszt wobec mężczyzny.

Matka księdza nie żyje, za duchownego modlą się parafianie. 48-latek przyznał się do winy

Matka księdza nie żyje, za duchownego modlą się parafianie. 48-latek przyznał się do winy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Przyczyną zatrucia prawie 30 osób kąpiących się w ostatnim czasie nad jeziorem Zagłębocze (Lubelskie) były noworowirusy, wywołujące tak zwaną jelitówkę - poinformował w poniedziałek sanepid. Zaapelował jednocześnie o przestrzeganie zasad higieny osobistej.

Kąpali się w jeziorze, prawie 30 osób się zatruło. Sanepid o przyczynie

Kąpali się w jeziorze, prawie 30 osób się zatruło. Sanepid o przyczynie

Źródło:
PAP

Silna nawałnica przetoczyła się w niedzielę przez Mazury i Warmię. Była porównywalna z tak zwanym białym szkwałem, który przeszedł przez mazurskie jeziora w 2007 roku. Na jeziorze Niegocin zginęły co najmniej dwie osoby. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny, który pływał z jedną z ofiar na łodzi.

Dwie osoby utonęły na Mazurach. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny     

Dwie osoby utonęły na Mazurach. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny     

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, IMGW, tvnmeteo.pl, TVN24

Kim Dzong Un osobiście nadzorował ewakuację około pięciu tysięcy mieszkańców miejscowości dotkniętych powodzią - przekazano w reżimowych północnokoreańskich mediach. Opublikowano w nich też propagandowe zdjęcia, na których widać dyktatora patrzącego na powódź z okien swojego luksusowego samochodu.

Luksusowy SUV Kim Dzong Una w wodzie. Dyktator miał tak nadzorować ewakuację

Luksusowy SUV Kim Dzong Una w wodzie. Dyktator miał tak nadzorować ewakuację

Źródło:
PAP

W nocy z wtorku na środę na polskim niebie po raz kolejny mogą się pojawić zorze. Prognozy pogody kosmicznej wskazują na wystąpienie burzy magnetycznej, która może wywołać świetlny spektakl.

"Tańczące światła" mogą zalśnić na naszym niebie. Kiedy się ich spodziewać

"Tańczące światła" mogą zalśnić na naszym niebie. Kiedy się ich spodziewać

Źródło:
PAP, CBK PAN, "Z głową w gwiazdach"

Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał dziś do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli wnioski o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Bodnar wystąpił z wnioskami o uchylenie immunitetów Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi

Bodnar wystąpił z wnioskami o uchylenie immunitetów Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Resort rozwoju i technologii zawiadamia prokuraturę w sprawie przeznaczenia w 2023 roku niemal sześciu milionów złotych na promocję programów mieszkaniowych - przekazał w poniedziałek minister Krzysztof Paszyk. Resort powołał się na NIK, według której te pieniądze miały być wydane "niegospodarnie".

"Minister w sposób niecelowy i niegospodarny wydatkował 5,269 miliona złotych na realizację kampanii"

"Minister w sposób niecelowy i niegospodarny wydatkował 5,269 miliona złotych na realizację kampanii"

Źródło:
PAP

"Petycja 'Stop okaleczaniu dzieci' jest atakiem na ogół społeczności osób transpłciowych oraz poważnym podważeniem zasady samostanowienia i autonomii cielesnej człowieka. Przemycane w niej zapisy de facto prowadziłyby do wykluczenia tranzycji większości dorosłych osób trans" - piszą organizacje zajmujące się tematem. Projekt autorstwa Ordo Iuris został skierowany do dalszych prac w Sejmie.

Projekt zakazu tranzycji u nieletnich skierowany do dalszych prac w Sejmie. Atak "podważający autonomię cielesną" człowieka

Projekt zakazu tranzycji u nieletnich skierowany do dalszych prac w Sejmie. Atak "podważający autonomię cielesną" człowieka

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ksiądz Adam Boniecki dostał na swoje 90. urodziny wyjątkowy prezent - symbolizujący długowieczność cedr, który został posadzony na krakowskich Plantach. - To jest dar dla mnie i od razu powiedzieli, że go tu trzeba zasadzić i się szalenie cieszę. Nie będzie nas, będzie las - mówił ks. Boniecki.

"Kraków potrzebuje tego, co uosabia ksiądz Boniecki". Wyjątkowe drzewo na 90. urodziny

"Kraków potrzebuje tego, co uosabia ksiądz Boniecki". Wyjątkowe drzewo na 90. urodziny

Źródło:
PAP, TVN24

1 sierpnia mija 80 lat od dnia wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji dodatek do "Gazety Wyborczej" "Ale Historia" wydrukował rozmowę byłego wiceszefa gazety Jarosława Kurskiego ze Zbigniewem Gluzą, szefem Ośrodka Karta. Rozmowa dotyczy sensu Powstania, a jej tytuł "Kto jest winien godziny W" wskazuje, że będą to głosy w toczącym się od lat sporze o sens najtragiczniejszego wydarzenia naszej współczesnej historii.  

Rocznica

Rocznica

Źródło:
tvn24.pl

1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś". Wspomina, że dla niego i wielu mieszkańców miasta powstanie było zaskoczeniem, które zamieniło się w radość.

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"Trudno tu odnieść sukces uczciwie" - mówi w oficjalnym zwiastunie "Pingwina" tytułowy bohater grany przez Colina Farrella. Nowy, ośmioodcinkowy serial z miasta Gotham to spin-off hitowego "Batmana" z 2022 roku. HBO właśnie ujawniło, kiedy odbędzie się jego premiera i gdzie będzie można go zobaczyć.

Nowy hit z uniwersum Batmana. Wiadomo, kiedy premiera "Pingwina"

Nowy hit z uniwersum Batmana. Wiadomo, kiedy premiera "Pingwina"

Źródło:
tvn24.pl

Piękny Kazimierz Dolny i festiwal filmowy BNP Paribas Dwa Brzegi, gdzie już po raz 18. na fanów kina z całej Polski oprócz pokazów filmowych czekają liczne spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Na miejscu jest nasze reporterka filmowa Ewelina Witenberg, która rozmawiała z aktorem Maciejem Radelem, gwiazdą serialu "Lady Love", który powstaje dla platformy streamingowej Max.

W Kazimierzu Dolnym trwa festiwal BNP Paribas Dwa Brzegi. Maciej Radel: pluję sobie w brodę, że jestem tu tak późno

W Kazimierzu Dolnym trwa festiwal BNP Paribas Dwa Brzegi. Maciej Radel: pluję sobie w brodę, że jestem tu tak późno

Źródło:
Fakty po Południu TVN24