Po zatrzymaniu przez policję trafił do szpitala. "Nie podporządkowywał się poleceniom"

Ojciec 23-latka przekazał do prokuratury wypisany mandat i dokumentację lekarskąarchiwum prywatne

Kajdanki, siła fizyczna i gaz pieprzowy - takich środków użyli wobec 23-letniego Jakuba funkcjonariusze z Turku. Według policji była to zwykła interwencja, zdaniem ojca poszkodowanego - pobicie, po którym syn spędził dwa dni w szpitalu. Sprawą zajmuje się już prokuratura.

Dwie relacje z tego wydarzenia znacznie się od siebie różnią. Pierwszą przedstawia ojciec Jakuba, pan Zbigniew. Tłumaczy, że syn cały czas źle się czuje i nie chce o sprawie rozmawiać.

- Wszystko wydarzyło się w nocy z soboty na niedzielę. Jakub chwilę po godzinie 2 w nocy opuścił jeden z klubów w Turku. Bawił się tam z kolegami. Przed lokalem doszło do jakiejś sprzeczki, ale syn nie brał jednak udziału - opowiada pan Zbigniew.

- Gdy Jakub był już 200 m od klubu odwrócił się w stronę budynku i skomentował zajście. Powiedział coś w stylu "co za syf". W tym samym czasie obok przejeżdżał radiowóz. Nie wiem... Może policjant źle to zinterpretował? Może myślał, że powiedział coś do niego? - zastanawia się ojciec 23-latka.

- W każdym razie syn miał zostać potraktowany gazem pieprzowym, pobity po głowie i zabrany do radiowozu. Założyli mu też kajdanki - twierdzi ojciec.

W nieznanym kierunku

Według pana Zbigniewa policjanci wywieźli Jakuba "w nieznanym kierunku".

- Nie widział na oczy. Nie mógł też oddychać. Nie potrafi więc powiedzieć, gdzie dokładnie go zabrali. Tam policjant jeszcze raz czy dwa go uderzył, po czym spytał "czy ma mu jeszcze dokopać, czy ma już dość”. Gdy syn odpowiedział, że ma dość, znowu znalazł się w samochodzie - mówi pan Zbigniew.

Potem policjanci odwieźli Jakuba do miasta i wypchnęli go z samochodu. - Syn ma od tego zdarte kolana - twierdzi ojciec.

Policjanci wypisali też 23-latkowi mandat w wysokości 50 zł za "używanie słów powszechnie uważanych za obraźliwe".

Ma wrócić jak wytrzeźwieje

Po powrocie do domu, 23-latek przebrał się i od razu, jeszcze w nocy udał na... komisariat.

- Poszedł zgłosić pobicie na policję. Opowiedział dyżurnemu całe zajście. Ten zeznania jednak nie przyjął i nie spisał. Sprawdził za to zawartość alkoholu u syna i kazał przyjść jeszcze raz gdy wytrzeźwieje. Wówczas syn wyszedł z komisariatu, a kolega zawiózł go do szpitala - mówi pan Zbigniew.

Utrata przytomności, pobicie

Już w szpitalu, podczas badania, Jakub na chwilę stracił przytomność, co potwierdza przekazana przez ojca dokumentacja medyczna.

W rozpoznaniu czytamy: Stłuczenie głowy. Krótkotrwała utrata świadomości w wywiadzie. Upojenie alkoholowe.

Podczas badania Jakubowi zmierzono 1,36 promila alkoholu po, jak widnieje w dokumentacji medycznej, wypiciu w klubie czterech piw. W szpitalu przebywał do wtorku 22 lipca.

W wypisie napisano : Pacjent przyjęty z powodu stłuczenia głowy z utratą świadomości w następstwie pobicia. Wykonano diagnostyczne badania w tym KT głowy. Dolegliwości bólowe ustąpiły. Wypisany z zaleceniem kontroli w rejonie.

O sprawie Jakuba lekarze ze szpitala nie chcą jednak rozmawiać.

Niedzielne przesłuchania

Jeszcze w niedzielę wieczorem, gdy syn leżał już w szpitalu, pan Zbigniew zdecydował się zadzwonić na policję w Poznaniu, żeby spytać, co może dalej zrobić z tą sprawą.

- Powiedzieli, że oczywiście mogę zgłosić ją do prokuratury oraz do oddziału wewnętrznego w Poznaniu. W niedzielę pojechałem też wcześniej na komisariat dowiedzieć się jacy to byli policjanci i co się dokładnie wydarzyło. Nic mi jednak nie powiedzieli. Pojechałem więc do syna do szpitala - mówi ojciec.

Jak mówi, do Poznania miał dzwonić około godziny 22. Chwilę później otrzymał telefon od dyżurnego w Turku a około godziny 23 do jego syna przyszli policjanci.

- Nie było żadnego oficjalnego zgłoszenia, bo dzwoniłem tylko na infolinię. Policjanci obudzili jednak syna w szpitalu i przesłuchali go. Syn mówił, że nie chce rozmawiać, bo jest zmęczony. Powiedzieli jednak, że dostali pozwolenie lekarza. Następne przesłuchanie odbyło się w poniedziałek rano. Przy drugim byłem obecny - mówi pan Zbigniew.

Policjanci mieli pytać do jakiej prokuratury i kiedy pan Zbigniew z synem zamierzają złożyć zawiadomienie oraz o to, jakim autem jechali policjanci.

- Spytałem wtedy na jaką okoliczność przesłuchują syna, skoro nie mieli zgłoszenia. Stwierdziliśmy że nie odpowiemy już na żadne pytania- mówi ojciec.

Na razie jedna strona

Po niespełna godzinie od wyjścia policjantów na miejscu w szpitalu pojawił się prokurator.

- Pani prokurator powiedziała, że nie musimy nigdzie niczego zgłaszać, bo ona sama już uruchomi procedurę dalej. Nie wiem kto zgłosił sprawę do prokuratury - przyznaje pan Zbigniew.

- Prokuraturę zawiadomiła komenda wojewódzka policji w Poznaniu. W sprawie interwencji policjantów zostało już wszczęte śledztwo. Na ten moment fakt jest taki, że jest pokrzywdzony, który ma obrażenia ciała. Nie mamy jeszcze opinii lekarskiej co do charakteru obrażeń. Znamy tylko zdanie jednej strony i zabezpieczamy dokumenty w sprawie służby policji - mówi Marek Kasprzak z Prokuratury Okręgowej w Koninie.

- Pokrzywdzony został już przesłuchany. 23-latek utrzymuje, że został pobity w trakcie interwencji policji i to właśnie policjanci spowodowali te obrażenia. W tej chwili trwają dopiero wstępne czynności - dodaje Kasprzak.

Przymus bezpośredni

Nieco inną wersję wydarzeń z sobotniej nocy przedstawia rzecznik policji w Turku, Piotr Kąciak.

- Policjanci podjęli interwencję 20 lipca około godziny 2:10 przy ul. Komunalnej wobec młodego mężczyzny, który przechodząc obok radiowozu skierował w stronę policjantów obraźliwe i wulgarne słowa - mówi.

Funkcjonariusze zaczęli legitymować 23-latka, który jak mówi Kąciak, był zdenerwowany i wulgarny.

- Nie podporządkowywał się wydawanym poleceniom, przywołującym go do zachowania zgodnego z prawem. Policjanci pouczyli go wówczas o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego w stosunku do jego osoby. Gdy to nie pomogło, użyli takich środków jak siła fizyczna, ręczny miotacz pieprzowy i kajdanki służbowe - mówi Kąciak.

Mandat 50 zł

Potem, według rzecznika, mężczyzna trafił do radiowozu. Miała być od niego wyczuwalna silna woń alkoholu. Podczas rozmowy w radiowozie, emocje opadły.

- Po pouczeniach policjanci nałożyli na 23-latka mandat w wysokości 50 zł, za używanie wulgaryzmów w miejscu publicznym. Później policjanci odwieźli go do miejsca zamieszkania. Mężczyzna pojawił się u nas po kilku godzinach i rozmawiał z dyżurnym. Skarżył się, że jego zdaniem interwencja była źle przeprowadzona. Miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Został więc poinformowany, że jak wytrzeźwieje, to jak najbardziej może się zgłosić i złożyć skargę na policjantów - mówi Kąciak, dodając, że dyżurny gdy z nim rozmawiał, nie stwierdził na jego ciele żadnych widocznych obrażeń.

Prędzej byk się ocieli

To, dlaczego 23-letni Jakub trafił do szpitala, będzie teraz wyjaśniała prokuratura. Śledztwo dopiero się jednak rozpoczęło. Policja jeszcze w poniedziałek zabezpieczyła monitoring w klubie, gdzie bawił się Jakub.

- Zabezpieczyli monitoring ze wszystkich kamer jakie mamy w klubie. Zrobili to w trybie pilnym, z samego rana- mówi Zbigniew Mituta, właściciel klubu, w którym bawił się poszkodowany.

Zachowania policji i, jak twierdzi braku logiki w ich poczynaniach, nie rozumie ojciec Jakuba.

- Skoro człowiek ma kajdanki, ma ręce związane i nie jest w stanie nic zrobić, po co używać gazu? Policja mówi że był zdenerwowany. Gaz pieprzowy nie jest środkiem medycznym żeby uspokoić człowieka. Po drugie Jakub miał 250 m w linii prostej do domu. Mieszkamy od klubu najwyżej pół kilometra. Po co go zabierali go do radiowozu? Żeby podwieźć do domu? Jest też mowa o obraźliwych słowach. To policjanci mają tak dobry słuch, że usłyszeli je z samochodu? - zadaje kolejne pytania pan Zbigniew, dodając, że jego syn cały czas nie doszedł do siebie.

- My jesteśmy normalną rodziną. Syn się uczy, studiuje. Nie jesteśmy jakimś marginesem. Syn nie przesiaduje na łąwkach i nie wszczyna awantur. Chłopak jest w szoku. Mówił, że ma dosyć tego wszystkiego. Zastanawiałem się nawet nad psychologiem. Jak to się zakończy, zobaczymy - mówi ojciec 23-latka dodając, że takie zachowanie funkcjonariuszy jest niedopuszczalne.

- Jeśli udowodnimy że wina jest po ich stronie, to dla takich ludzi powinien być najwyższy wymiar kary. Policja jest po to żeby pomagać. Człowiek by się spodziewał że prędzej byk się ocieli, niż takiego człowieka spotka - kończy rozmowę pan Zbigniew.

Autor: kk / Źródło: TVN24 Poznań

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

W piątek na Woli kierowca busa potrącił nastolatka na przejściu dla pieszych i uciekł. Poszkodowany trafił do szpitala w stanie ciężkim, tam zmarł. W sobotę późnym wieczorem policja zatrzymała kierowcę podejrzewanego o spowodowanie wypadku.

Potrącił 14-latka i uciekł, chłopiec zmarł w szpitalu. Policjanci zatrzymali kierowcę

Potrącił 14-latka i uciekł, chłopiec zmarł w szpitalu. Policjanci zatrzymali kierowcę

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragiczny wypadek w Roszczycach na Pomorzu. Kierujący 21-latek stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Był pijany. Zginęła 17-letnia pasażerka. Do szpitala trafili, poza kierowcą, dwaj pasażerowie w wieku 19 i 20 lat.

Pijany 21-latek uderzył w drzewo. Nie żyje 17-latka

Pijany 21-latek uderzył w drzewo. Nie żyje 17-latka

Źródło:
tvn24.pl

W prognozie zagrożeń IMGW na nadchodzące dni widać opady marznące, silny wiatr, oblodzenia oraz roztopy. Sprawdź, gdzie należy uważać na niebezpieczną pogodę.

Ostrzeżenia IMGW mogą objąć prawie całą Polskę. Na co należy uważać

Ostrzeżenia IMGW mogą objąć prawie całą Polskę. Na co należy uważać

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Norweska straż przybrzeżna monitoruje dziwne zachowanie gazowca "Mulan", który od kilkunastu dni przebywa na Morzu Północnym. Zarejestrowana w Panamie jednostka krąży nad obszarem, gdzie przebiegają kable i gazociągi łączące Danię, Norwegię i Wielką Brytanię.

Dziwne zachowanie statku na Morzu Północnym. "Mulan" zygzakuje

Dziwne zachowanie statku na Morzu Północnym. "Mulan" zygzakuje

Źródło:
PAP

Miliony Amerykanów są zagrożone zamieciami, obfitymi opadami śniegu, oblodzeniem i marznącymi opadami deszczu. To wszystko za sprawą burzy, która dotarła do części USA i może potrwać nawet do poniedziałku - poinformowała Krajowa Służba Pogodowa. W Kentucky i Wirginii ogłoszono stan wyjątkowy.

"Mogą to być największe opady śniegu od ponad dekady"

"Mogą to być największe opady śniegu od ponad dekady"

Źródło:
Reuters, CNN

W miejscowości Okrzeja na Lubelszczyźnie samochód osobowy wjechał na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przed nadjeżdżającą drezynę. Jedna osoba została poszkodowana.

Wjechał przed nadjeżdżającą drezynę

Wjechał przed nadjeżdżającą drezynę

Źródło:
tvn24.pl

Szef słowackiego rządu Robert Fico od czasu grudniowej podróży do Moskwy nie pojawił się publicznie, ale w międzyczasie opublikował kilka wpisów w internecie. Dziennikarze ustalają, gdzie jest. Węgierski dziennikarz śledczy Szabolcs Panyi napisał, że trop prowadzi do luksusowego apartamentu pięciogwiazdkowego hotelu Capella w Hanoi w Wietnamie. Tę samą lokalizację podał też słowacki portal "Dennik N".

Dziennikarze znaleźli premiera Słowacji. 5740 euro za noc, apartament na drugim końcu świata

Dziennikarze znaleźli premiera Słowacji. 5740 euro za noc, apartament na drugim końcu świata

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Premier Włoch Giorgia Meloni spotkała się z prezydentem elektem Donaldem Trumpem w jego rezydencji na Florydzie. Mieli rozmawiać między innymi o wojnie na Ukrainie. Ich spotkanie miało miejsce tuż przed wizytą ustępującego prezydenta Joe Bidena w Rzymie. - Ona naprawdę zawojowała Europę szturmem - ocenił Trump.

Giorgia Meloni w rezydencji Trumpa. Zjedli kolację, obejrzeli film. "Jestem tu z fantastyczną kobietą"

Giorgia Meloni w rezydencji Trumpa. Zjedli kolację, obejrzeli film. "Jestem tu z fantastyczną kobietą"

Źródło:
PAP

1046 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. "Rosja gromadzi i dystrybuuje zasoby umożliwiające jej prowadzenie wojny na Ukrainie do 2027 roku" - ocenił szef Centrum Zwalczania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Kowalenko. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że trwają przygotowania do planowanego na 9 stycznia spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy w bazie lotniczej Ramstein. Brytyjski "The Guardian" napisał z kolei, że użycie dronów "zmieniło oblicze" tej wojny. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

To "zmieniło oblicze wojny na Ukrainie". "Walk na lądzie jest coraz mniej"

To "zmieniło oblicze wojny na Ukrainie". "Walk na lądzie jest coraz mniej"

Źródło:
PAP

Prezydent Chile, Gabriel Boric, jako pierwszy przywódca z Ameryki Południowej, udał się w piątek na Biegun Południowy. Dwudniowa wyprawa miała na celu potwierdzenie roszczeń terytorialnych Chile do Antarktydy.

Pierwszy przywódca Ameryki Południowej postawił stopę na Biegunie Południowym

Pierwszy przywódca Ameryki Południowej postawił stopę na Biegunie Południowym

Źródło:
PAP

Zatrzymano 29-latka, który jest podejrzany o spowodowanie pożaru nowego budynku wielorodzinnego przy ulicy Ceglanej w Katowicach. Mężczyzna miał wrzucić na teren budowy fajerwerki, w wyniku czego doszło do zapłonu i pożaru. Usłyszał zarzuty, ale nie przyznaje się do winy. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia. W pożarze spłonęła elewacja oraz okna od parteru do siódmego piętra włącznie. Straty wstępnie oszacowano na dwa miliony złotych.

Przez fajerwerki spłonęła elewacja i okna nowego budynku. Zarzuty dla 29-latka

Przez fajerwerki spłonęła elewacja i okna nowego budynku. Zarzuty dla 29-latka

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Zastanawiacie się co zrobić z żywą choinką po świętach? Naukowcy z Finlandii twierdzą, że zamiast wyrzucać ją na śmietnik, lepiej wrzucić ją do... jeziora albo morza. Specjaliści przekonują, że w ten sposób możemy poprawić bioróżnorodność zbiorników wodnych.

Co zrobić z choinką po świętach? Finowie mają pomysł

Co zrobić z choinką po świętach? Finowie mają pomysł

Źródło:
PAP

Pożar budynku po byłym przedszkolu w Dąbrowie Górniczej na Górnym Śląsku. W pustostanie strażacy znaleźli nieprzytomnego mężczyznę. Jego życia nie udało się uratować.

Płonął budynek dawnego przedszkola. Nie żyje jedna osoba

Płonął budynek dawnego przedszkola. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Zostali wezwani do niebezpiecznie pochylonego drzewa w Lalikach (Śląskie). W trakcie cięcia doszło do wypadku, pień przygniótł nogę jednego ze strażaków. Obrażenia były na tyle poważne, że do szpitala zabrał go śmigłowiec.

Drzewo przygniotło strażaka

Drzewo przygniotło strażaka

Źródło:
tvn24.pl

Zatrzymano 48-latka, który miał podkładać ogień na klatkach schodowych w budynkach wielorodzinnych w Starogardzie Gdańskim (województwo pomorskie). Mężczyzna usłyszał zarzuty. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Wybuchały pożary, ewakuowano mieszkańców. Zatrzymali podejrzanego o podpalenia

Wybuchały pożary, ewakuowano mieszkańców. Zatrzymali podejrzanego o podpalenia

Źródło:
PAP

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna-Pełczyńska Nałęcz odniosła się krytycznie do propozycji nowego programu mieszkaniowego, nad którym pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jak twierdzi, nowa wersja programu, zawierająca rozwiązania znane z "Mieszkania dla Młodych" wpłynie negatywnie na ceny oraz przyczyni się do rozwoju patodeweloperki.

Spór o program mieszkaniowy. Ministra: będzie to sprzyjać patodeweloperce

Spór o program mieszkaniowy. Ministra: będzie to sprzyjać patodeweloperce

Źródło:
PAP

Od niedzieli rośnie opłata za wjazd mostami i tunelami do Nowego Jorku. Stawki wzrosną do ponad 16 dolarów w godzinach szczytu oraz 14 dolarów poza szczytem. Zdaniem władz podwyżki są konieczne w celu ograniczenia ruchu drogowego, a także modernizacji systemu transportowego.

Wjazd do Wielkiego Jabłka w górę. Kierowcy słono zapłacą

Wjazd do Wielkiego Jabłka w górę. Kierowcy słono zapłacą

Źródło:
PAP

Naukowcy i artyści opracowali ilustrowaną linorytami mapę Pomorza i Meklemburgii w stylu renesansowym, przedstawiającą XIX-wieczne wyobrażenia ludowe. Dzięki temu mieszkańcy Pomorza, wielbiciele folkloru i fantasy, fani map i infografik, miłośnicy sztuki, ale i etnografowie czy kartografowie mogą pobrać mapę i sprawdzić, jakie miejsca na Pomorzu były jeszcze 150 lat temu wiązane z występowaniem zmor, upiorów, wilkołaków czy duchów wodnych.

1200 opowieści, 600 miejsc wiązanych z potworami. Wszystkie są na unikatowej mapie

1200 opowieści, 600 miejsc wiązanych z potworami. Wszystkie są na unikatowej mapie

Źródło:
PAP

Warszawa postrzega półroczną rotacyjną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej jako szansę w obliczu upadku znaczenia osi francusko-niemieckiej – ocenił kataloński dziennik "La Vanguardia". Natomiast szwedzka gazeta "Dagens Nyheter" stwierdziła, że z początkiem 2025 roku Europa ma dwa powody do świętowania - pierwszy to koniec zawstydzającej prezydencji Węgier, drugi to przejęcie jej właśnie przez Polskę.

"Francusko-niemiecki silnik Europy zatrzymał się", "Polska chce być siłą napędową"

"Francusko-niemiecki silnik Europy zatrzymał się", "Polska chce być siłą napędową"

Źródło:
PAP

Nie żyje amerykański reżyser i scenarzysta Jeff Baena, mąż aktorki Aubrey Plazy. Miał 47 lat. Okoliczności jego śmierci pozostają niejasne.

Reżyser Jeff Baena nie żyje

Reżyser Jeff Baena nie żyje

Źródło:
People, BBC

Raport będzie pokazywał pewne mechanizmy, w jaki sposób "radzono sobie" politycznie z tymi sprawami, żeby nie nabierały zbyt dużego rozpędu - powiedział w "Faktach po Faktach" minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Przekazał, że ten dokument, stanowiący podsumowanie audytu z działań prokuratury za władzy PiS, zostanie zaprezentowany 8 stycznia. - Natomiast to jest pierwsza część. Później jeszcze będzie do końca marca raport dotyczący kolejnych 400 spraw. Bo łącznie tych spraw, które zostały zidentyfikowane, to jest 600 - poinformował.

Co wynika z audytu? Bodnar: Raport jest trudny. Widzi się na każdym kroku patologię

Co wynika z audytu? Bodnar: Raport jest trudny. Widzi się na każdym kroku patologię

Źródło:
TVN24

Donald Tusk skomentował nieobecność Andrzeja Dudy na piątkowej gali inaugurującej polską prezydencję w Radzie UE. Ocenił, że "skomplikowane było tłumaczenie" w tej sprawie. "A można było od razu powiedzieć tak po ludzku, każdy by zrozumiał. Bezpiecznego szusowania, Panie Prezydencie!" - dodał Donald Tusk. W sobotę prezydent był bowiem na stoku narciarskim, gdzie został sfotografowany.

"Można było od razu powiedzieć, tak po ludzku, każdy by zrozumiał". Tusk o nieobecności Dudy

"Można było od razu powiedzieć, tak po ludzku, każdy by zrozumiał". Tusk o nieobecności Dudy

Źródło:
tvn24.pl
Marzył o hodowli pszczół, teraz nie żyje. Inni marzą, żeby w ogóle mieć marzenia

Marzył o hodowli pszczół, teraz nie żyje. Inni marzą, żeby w ogóle mieć marzenia

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na mapie Polski pojawi się nowa impreza kulturalna. W niedzielę i poniedziałek odbędzie się Festiwal Piosenki Filmowej Bydgoszcz 2025. W czasie wydarzenia usłyszymy piosenki z najnowszych polskich filmów oraz klasycznych już seriali. Wystąpią między innymi Ralph Kaminski, Krzysztof Zalewski czy Edyta Bartosiewicz.

Rusza Festiwal Piosenki Filmowej. Utwory z polskich filmów i seriali w wykonaniu wybitnych artystów

Rusza Festiwal Piosenki Filmowej. Utwory z polskich filmów i seriali w wykonaniu wybitnych artystów

Źródło:
TVN24

Specjalny zespół prokuratorów stwierdził nieprawidłowości w wielu z 200 śledztw z czasów Zbigniewa Ziobry. Zastrzeżenia dotyczą między innymi śledztw w sprawie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, jednego z postępowań w sprawie nocnego wejścia do CEK NATO i przeciwko szefom SKW, a także sprawy "dwóch wież". Pod lupą audytorów znalazło się śledztwo przeciwko byłemu menedżerowi Roberta Lewandowskiego oraz postępowanie w sprawie finansów arcybiskupa Lwowa. W sprawie wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło będzie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w śledztwach dotyczących tamtego zdarzenia - to jedna z konkluzji raportu leżącego na biurku Adama Bodnara.

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Śledztwa z czasów Ziobry i nieprawidłowości. O które chodzi? Znamy szczegóły

Źródło:
tvn24.pl

3 stycznia dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy ma szczególne znaczenie - to rocznica pierwszego Finału, który odbył się w 1993 roku. Przed nami 33. Finał - po raz drugi WOŚP zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

33 lata od pierwszego Finału WOŚP. "Nie zdawaliśmy sobie sprawy, co się szykuje"

33 lata od pierwszego Finału WOŚP. "Nie zdawaliśmy sobie sprawy, co się szykuje"

Źródło:
TVN24