Historia pana Piotra z Dębna, który od 12 lat cierpi na zanik płuc, poruszyła całą Polskę. Mężczyzna oddychał dzięki butlom z tlenem. Ratunkiem miał być przeszczep. We wtorek zadzwonił telefon, na który 52-latek czekał od roku: jest dawca płuc.
Pan Piotr Dubilewicz zgłosił się do redakcji Kontaktu24, a potem jego historię opowiedział w "Faktach" TVN Jarosław Kostkowski. 52-latek od 12 lat zmaga się z chorobą płuc, która sprawia, że nie jest w stanie samodzielnie oddychać. We wtorek około godz. 21 do pana Dubilewicza zadzwonił długo wyczekiwany telefon ze szpitala w Gdańsku. Okazało się, że jest dawca płuc. O północy po 52-latka przyjechała karetka. Pan Piotr pożegnał się z bliskimi. Przybiegli do niego też sąsiedzi, którzy od lat go wspierają i dotychczas pomagali w niełatwej codzienności.
- Pan Piotr zadzwonił do mnie kwadrans przed operacją. Chciał się pożegnać. Powiedział, że jest pełen obaw, ale i nadziei. Liczył, że wszystko się uda zgodnie z planem. Powiedziałem mu, że musi być dobrze i że trzymam kciuki. Przypomniałem również, że obiecał mi, że jak już będzie miał nowe płuca, to spotkamy się i razem pobiegamy - mówi Jarosław Kostkowski, reporter "Faktów" TVN.
Operacja przeszczepu płuc zaczęła się w środę i zakończyła się w czwartek nad ranem. Trwała kilkanaście godzin. Jak dowiedziały się "Fakty" TVN, pan Piotr został już wybudzony. Jest przytomny i oddycha.
Więcej informacji o przebiegu operacji i o tym, z czym teraz będzie mierzył się pan Piotr, już dziś (6 marca) w materiale Jarosława Kostkowskiego w "Faktach" TVN.
Zebrali ponad 675 tysięcy złotych
Pan Piotr zgłosił się do redakcji Kontaktu24, bo jak mówi, jest człowiekiem "zaginionym w systemie". Kilka miesięcy temu składał wniosek o świadczenie wspierające. Przez wiele miesięcy nie otrzymał żadnej decyzji, a sytuacja finansowa rodziny z dnia na dzień stawała się coraz trudniejsza. Koszt wynajęcia oraz opłaty za prąd, by zapewnić działanie całej potrzebnej aparatury, były już wyższe niż renta pana Piotra. Aby pokryć wszystkie opłaty, musiał się zadłużyć.
Okazało się, że długie oczekiwanie na świadczenia to problem systemowy. W całym kraju złożono aż pół miliona wniosków. Średni czas oczekiwania to 170 dni i więcej.
Historia 52-latka poruszyła widzów "Faktów" TVN i otworzyli dla niego swoje serca i portfele. Po emisji materiału w serwisie zrzutka.pl została utworzona zbiórka na rzecz pana Piotra. Jej autorem jest brat mężczyzny, pan Sławomir. "Ważny jest dla nas każdy dzień i każda złotówka, o którą chcielibyśmy prosić i za każdą pomoc z góry dziękujemy" - napisano w jej opisie. Celem zbiórki było zebranie 150 tysięcy złotych, ale wynik przeszedł najśmielsze oczekiwania. Dzięki Państwu zebrano do tej pory ponad 675 tysięcy złotych (stan na 6 marca 2025 r. - przyp. red.).
Źródło: Fakty TVN, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN