Pijany uciekał przed policją kradzionym busem, zepchnął inne auto do rowu

W piątek rano policja dostała zgłoszenie ze Sławy (woj. lubuskie). Z jednej z posesji zniknął charakterystyczny żółty bus marki Ford. Poszkodowana przyznała, że z pakamery zniknęły także agregat prądotwórczy oraz wózek. Uszkodzony został również pojazd zaparkowany obok skradzionego forda.

Kiedy patrol ustalał okoliczności zdarzenia, od dyżurnego dostał informację, że taki pojazd widziany był w okolicach Wschowy. Policjanci tam pojechali i dosłownie niemal wpadli na drodze na żółtego busa.

- Kierowca w żaden sposób nie reagował na polecenia do zatrzymania się, nie reagował na sygnały radiowozu, wręcz przeciwnie zaczął przyspieszać i uciekać w stronę Sławy. Policjanci podjęli pościg za skradzionym autem. Kierowca nadal nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, jadąc z dużą prędkością, zmuszał pozostałych kierowców do hamowania i zjazdu na pobocze, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia - relacjonuje Maja Piwowarska ze wschowskiej policji.

W końcu zagrożenie stało się faktem, bo ford uderzył w tył jadącego przed nim osobowego rovera i zepchnął go do rowu. W środku były trzy osoby. Kilkaset metrów dalej 22-latek stracił panowanie nad pojazdem. Najechał na krawężnik, a potem z impetem uderzył w bariery na wiadukcie kolejowym.

- Mężczyzna został zatrzymany. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które udzieliło mu pomocy. Jak się okazało, kierowca skradzionego pojazdu był nietrzeźwy, czuć było od niego wyraźnie woń alkoholu, jego zachowanie również wskazywało na spożycie. Pobrano jego krew do badań, czekamy na wyniki - dodaje Piwowarska.

22-latek miał także aktualny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do stycznia 2019 roku. Trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Samochód został skradziony w Sławie:

Autor: ib//ec/jb / Źródło: TVN24 Poznań