Na trzy miesiące aresztowano ojca pięciomiesięcznej Anastazji, która trzy tygodnie temu trafiła do jednego z poznańskich szpitali z poważnymi obrażeniami głowy wskazującymi na pobicie. Z dzieckiem nadal nie ma kontaktu.
Anastazja trafiła do Szpitala Dziecięcego im. Krysiewicza w Poznaniu 10 lipca.
- Dziecko zostało przywiezione przez pogotowie. Przyczyną był brak przytomności i upadek, jak opisuje pogotowie, z 60 cm. Dziecko było nieprzytomne, trafiło na oddział intensywnej terapii. Miało obrażenia centralnego układu nerwowego. Objawy narastały, wobec czego trzeba było wykonać trepanację czaszki - wyjaśnia Sylwia Świdzińska, zastępca dyrektora Szpitala im. Krysiewicza.
Niemowlę wprowadzono wówczas w stan śpiączki farmakologicznej. Obecnie jest z niej wybudzane. - W zasadzie działania leków farmakologicznych już nie widać. Dziecko jest jednak bez kontaktu - mówi Świdzińska.
Szpital nie powiadomił policji ani prokuratury, a jedynie sąd rodzinny. To zachowanie dziwi Andrzeja Borowiaka, rzecznika wielkopolskiej policji. - Każda instytucja lub osoba, która podejrzewa, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, powinna zawiadomić policję lub prokuraturę - podkreśla.
Policja zatrzymała ojca dziecka
Policja o sprawie dowiedziała się dopiero we wtorek od redakcji jednej z gazet. - Natychmiast poinformowaliśmy prokuraturę. Na podstawie zebranych informacji, jeszcze tego samego dnia zatrzymaliśmy 20-letniego ojca dziewczynki - tłumaczy Borowiak.
Biegły z zakładu medycyny sądowej ocenił, że do obrażeń dziewczynki musiało dojść pod wpływem działań osoby trzeciej. - Z naszych ustaleń wynika natomiast, że do tych wypadków dochodziło, gdy w domu był tylko ojciec i ta dziewczynka - mówi Borowiak.
W trakcie przeszukania mieszkania zatrzymanego 20-latka, policja zabezpieczyła także woreczki ze śladowymi ilościami narkotyków, prawdopodobnie marihuany.
Mężczyzna usłyszał jak dotąd zarzut spowodowania obrażeń zagrażających zdrowiu i życiu. Grozi mu za to nawet do 10 lat więzienia. Na wniosek sądu został aresztowany na 3 miesiące.
Druga wizyta w szpitalu
Jak się okazuje, nie była to pierwsza wizyta dziewczynki w szpitalu. W maju, wówczas niespełna trzymiesięczną Anastazję przywieziono z siniakami, wstrząśnieniem mózgu i podbitym okiem.
- Zgłoszono ją do szpitala z powodu niepokoju i krzyku. Rozszerzone badania wykazały dalsze problemy. Tato tłumaczył wówczas, że dziecko uderzyło się o jego głowę - tłumaczy Świdzińska.
Dziewczynka trafiła do szpitala przy ul. Krysiewicza:
Autor: FC\mtom / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań