Wszedł do banku w Ostrowie Wielkopolskim i powiedział: to jest napad, dajcie pieniądze. Gotówki nie otrzymał, ale zdołał uciec. Na krótko. Kilkadziesiąt minut później policja zatrzymała podejrzewanego 40-latka.
Prokuratura i policja wyjaśniają okoliczności napadu na bank w Ostrowie Wielkopolskim.
Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek około godz. 15.40. To wtedy w placówce przy Placu Bankowym pojawił się 40-latek z przedmiotem przypominającym broń. Wiadomo, że nie zasłonił twarzy kominiarką, założył jedynie duże okulary przeciwsłoneczne.
Jak podaje policja, sprawca wszedł do budynku i zażądał od pracowników banku wydania pieniędzy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miał do nich tylko powiedzieć: to napad, dajcie pieniądze.
- Mężczyzna został spłoszony przez pracowników banku i uciekł. Po otrzymaniu zgłoszenia od razu zadysponowaliśmy wszystkie patrole do poszukiwań sprawcy. Po niespełna czterdziestu minutach został on zatrzymany przez patrol drogówki - mówi TVN24 Krzysztof Kula z ostrowskiej policji.
Czeka na przesłuchanie
Postępowanie jest prowadzone pod nadzorem tamtejszej prokuratury. - Mężczyzna na pewno zostanie przesłuchany. Nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Po przesłuchaniu zapadnie decyzja dotycząca ewentualnych zarzutów i dalszych kroków prokuratury - poinformował Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Lokalne media podają, że podejrzewany o napad mężczyzna ma bogatą policyjną kartotekę i jest znany tamtejszym funkcjonariuszom. - Trwają czynności, nie mogę potwierdzić tych informacji - dodaje Kula.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/i / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24