W Ośnie Lubuskim spłonęła miejska choinka. Konstrukcja z iluminacją jak zwykle stanęła na rynku, ale w tym roku najwyraźniej nie wszystkim się spodobała. 30-latek, który miał ją oblać benzyną i podpalić, wpadł już w ręce policji. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Policjanci ustalili, kto odpowiada za podpalenie choinki wielokrotnego użytku na rynku w Ośnie Lubuskim. 30-letniego mężczyznę zatrzymano w piątek. - Podczas przeszukania pomieszczeń mieszkalnych należących do mężczyzny policjanci znaleźli ponad 200 gramów narkotyków. Środki odurzające zostały zabezpieczone, a 30-letni podpalacz trafił do policyjnego aresztu - poinformowała podkomisarz Magdalena Jankowska, rzeczniczka słubickiej policji.
Wiadomo, że mężczyzna usłyszał dwa zarzuty: dotyczące zniszczenia mienia oraz wprowadzenia do obrotu znacznych ilości narkotyków. - Sąd na wniosek policjantów i prokuratora podjął decyzją o tymczasowym aresztowaniu podpalacza, najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności - przekazała Jankowska.
Straty oszacowano na 65 tysięcy złotych
Na początku grudnia na rynku w Ośnie Lubuskim stanęła choinka. Mieszkańcy długo się nią nie nacieszyli. Świąteczna instalacja spłonęła w czwartek w nocy. Na nagraniu z miejskiego monitoringu widać, jak tuż przed godziną 22 do choinki podchodzi dwóch mężczyzn. Jak ustaliła policja, jeden z nich oblał drzewko benzyną, którą wcześniej kupił na stacji paliw. Po wszystkim mężczyźni razem uciekli.
Burmistrz Ośna Lubuskiego opublikował wideo z monitoringu w mediach społecznościowych. - Jest nam bardzo przykro, że w tym przedświątecznym czasie doszło do takiego bezsensownego aktu wandalizmu - mówił tuż po zdarzeniu burmistrz Stanisław Kozłowski i zapowiedział: - Postaramy się, żeby jeszcze przed świętami na rynku pojawiła się nowa choinka, nasz miejski symbol świąt.
Straty oszacowano na 65 tysięcy złotych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: UM - Ośno Lubuskie