Kierowca ciężarówki zignorował czerwone światło i wjechał na przejazd kolejowy w Obornikach (woj. wielkopolskie). Pojazd utknął między rogatkami. Kierowca, aby opuścić niebezpieczną strefę, zdecydował się wyłamać rogatki. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak przekazał nam autor nagrania, które otrzymaliśmy na Kontakt 24, do zdarzenia doszło we wtorek (12 lipca) kilka minut po godzinie 8 w Obornikach w Wielkopolsce.
- Samochód ciężarowy stanął na światłach, część jego naczepy została na przejeździe kolejowym. W tym momencie rogatki zaczęły opadać, a kierowca próbował manewrować. Nie udało się to, wyłamał szlaban, po czym odniósł go na pobocze. Mam wrażenie, że źle oszacował długość swojego pojazdu, myślał, że się zmieści albo zdąży przejechać - mówił pan Bartek, autor nagrania.
Na nagraniu widać stojącą prawie w poprzek przejazdu kolejowego ciężarówkę. Kierowca - aby uniknąć zderzenia z pociągiem - decyduje się na wyłamanie rogatek. Kiedy mu się to udaje i pojazd opuszcza niebezpieczna strefę, wysiada z niego kierowca, który usuwa uszkodzony szlaban z jezdni i chodnika.
- Potem przejechał pociąg. Mocno zwolnił, być może maszynista dostał informację, że jest jakiś problem na przejeździe. Kierowca na szczęście nie stanął na torach, bo mogłoby się skończyć różnie - przekazał autor nagrania.
I dodał: - Nagranie wysyłam ku przestrodze.
Policja ustala personalia kierowcy, sprawa trafi do sądu
Jak podkreśla młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, kierowca ciężarówki, zbliżając się do przejazdu kolejowego, powinien upewnić się, że na pewno będzie mógł ten przejazd opuścić. - Pod warunkiem, że wcześniej nie zostanie zapalone czerwone światło przed przejazdem i nie będą opuszczone rogatki - dodaje mundurowy.
- Z analizy nagrania wynika, że ten kierowca wjechał na przejazd już w takim momencie, w którym nie miał możliwości opuścić tego przejazdu, rogatki się opuściły. To było bardzo duże niebezpieczeństwo, ponieważ wskazywało to na to, że w pobliżu musiał znajdować się pociąg - podkreślił Borowiak.
Dodał, że policja ustaliła właściciela ciężarówki. Mundurowi ustalają, kto nią kierował. - Gdyby pozostał na miejscu, zakończyłoby się to dla niego mandatem w wysokości dwa tysiące złotych i otrzymałby 15 punktów karnych, ale w sytuacji, kiedy odjechał z tego miejsca, skierujemy sprawę do sądu - poinformował mundurowy.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24