70 harcerzy chorych, 9 w szpitalu. "To nie jest zatrucie"

Harcerze przebywają na obozie w Niesulicach
Harcerze przebywają na obozie w Niesulicach
Źródło: Dariusz Gawron (Wikipedia CC-BY-SA 3.0), Google Maps

Grupa około 70 harcerzy przebywająca na obozie w Niesulicach (woj. lubuskie) skarży się na złe samopoczucie. Dziewięcioro z nich trafiło do szpitala, gdzie przepisano im antybiotyki. Na razie nie wiadomo, co im dolega.

Bóle brzucha, złe samopoczucie i wymioty to główne objawy, na jakie skarżą się uczestnicy obozu harcerskiego w Niesulicach. Wśród nich są zarówno harcerze, jak i wychowawcy.

- To nie jest zatrucie. Tu mamy do czynienia najprawdopodobniej z chorobą bakteryjną, ale nie mogę tego dokładnie stwierdzić, ponieważ nie jestem lekarzem. Codziennie mamy 2-3 uczestników, którzy chorują i mniej więcej po jednej dobie dochodzą do siebie - mówi w rozmowie z tvn24.pl Maciej Siwiński z Hufca Poznań-Jeżyce, zastępca komendanta obozu w Niesulicach.

9 osób w szpitalu

Na obozie, który trwa od dwóch tygodni, znajdują się dwa zgrupowania. Oprócz poznańskiego znajduje się zgrupowanie z Wrześni. - Z Poznania od początku zachorowało 40 osób. Z Hufca Września również było kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt takich przypadków - podaje Siwiński.

Dziewięcioro dzieci dodatkowo narzeka na gorączkę. Zostały przewiezione do szpitala na badania. - Lekarz przepisał im antybiotyki, po czym wróciły na obóz. Cały czas są pod czujną opieką naszej wykwalifikowanej pielęgniarki - tłumaczy Siwiński.

Sanepid interweniuje

Na miejscu - już od 2 lipca - pracuje świdnicki sanepid. - Interweniowali po telefonie rodziców. Od tego czasu mamy tu regularne kontrole. Dostajemy od nich zalecenia, które realizujemy - mówi.

W niedzielę odbyły się planowane odwiedziny rodziców, w trakcie których zachorowała kolejna dwójka harcerzy. Rodzice dzieci postanowili zabrać oboje do domu.

Świebodziński sanepid wie o zachorowaniach. Skontrolowano wszystkie obozy w okolicy. - Wszystkie kuchnie były skontrolowane, wystąpiły jedynie drobne uchybienia - powiedziała "Gazecie Lubuskiej" Arleta Miśkiewicz, szefowa świebodzińskiego sanepidu.

Autor: mm, fc/gp / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: