Kilka żartów rysunkowych, wpisy w obronie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, satyra polityczna. Dotarliśmy do wpisów z tablicy portalu społecznościowego nauczyciela z Żagania (woj. lubuskie), które znalazły się w donosie, jaki trafił do starosty. Ten uznał je za bulwersujące i interweniował u dyrektora szkoły. Jak mówi w rozmowie z tvn24.pl nie lubi, jak ktoś nabija się z Kościoła. Teraz wuefista będzie się z nich tłumaczył przed komisją dyscyplinarną.
Od 19 lat pracuje w szkole i - jak przekonuje - ma dobre kontakty z rodzicami i dziećmi. Najwyraźniej jednak nie z wszystkimi. Jeden z nich anonimowo oskarżył wuefistę o prezentowanie na jednym z portali społecznościowych "pełnych agresji i nienawiści osądów wobec Kościoła katolickiego i władz państwowych".
Udało nam się dotrzeć do wpisów, które znalazły się w piśmie, jakie trafiło do starosty żagańskiego. Na liście znalazło się 10 wpisów. Najstarszy pochodzi z grudnia zeszłego roku, ostatni z końca stycznia. Część z nich nadal można znaleźć na profilu Bartłomieja Wosia na Facebooku. Co takiego miał na tablicy nauczyciel?
Diabeł, Jaś Fasola i WOŚP
Trzy posty to rysunki satyryczne. "Szefie, mały problem mamy... Polaków gorszego sortu i specjalnej troski trzymać będziemy razem czy osobno?" - pyta na jednym z nich diabeł. Na innym widzimy Nowy Rok, który nie chce wejść do Polski widząc hasła znane z różnych protestów. "Pier***ę nie przychodzę!" - mówi, odwracając się na pięcie. Kolejny to renifery ciągnące sanie nad budynkiem Sejmu i załatwiające potrzeby fizjologiczne. "Zawsze musicie sr*ć kiedy tędy przelatujemy?" - pyta je Święty Mikołaj.
Poza tym oburzenie anonimowego rodzica wzbudziły dwa linki do kabaretu "Ucho Prezesa", link tekstu portalu zamieszczającego jedynie satyryczne artykuły. "Tylko u nas! Arkusze maturalne z religii z 2016 r. Sprawdź, czy dostąpisz łaski zaliczenia" - czytamy w nim. Do tego na liście znalazło się zestawienie tytułów części "Gwiezdnych Wojen", które mają oddawać historię Polski po 1990 r. i mem z Jasiem Fasolą z podpisem: "Tak się zastanawiam, czy napić sie dzisiaj? Czy naj***c sie dzisiaj a jutro napic ?" (pisownia oryginalna - dop. red.)
Bartłomiej Woś stawał też w obronie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To także nie spodobało się rodzicowi. Zestawienie karykatur Jurka Owsiaka i księdza, z których pierwszy mówi "siema!", a drugi "ściema!" oraz link do artykułu o księdzu, który miał WOŚP oskarżyć o wspieranie aborcji i eutanazji - te dwa wpisy wydrukował i wysłał do starosty powiatu żagańskiego Henryka Janowicza.
Janowicz przekazał pismo do dyrektora szkoły.
Polityczna zemsta? Starosta zaprzecza
Nauczyciel nie krył zdziwienia, gdy został wezwany przez przełożonego na dywanik i przedstawiono mu kontrowersyjne, zdaniem anonimowego rodzica, wpisy.
- W rozmowie z dyrektorem zapytałem się wprost, co tu jest złego. Dyrektor powiedział mi, że on tu nic złego nie widzi, ale niestety ma pismo, które każe mu w jakikolwiek sposób zareagować - mówi Bartłomiej Woś. Całe zamieszanie ocenia jako polityczną zemstę starosty. Wuefista jest bowiem jednocześnie radnym, który wspiera burmistrza Żagania. A ten jest w opozycji do starosty z PSL-u. Nauczyciel jako związkowiec krytycznie odnosił się też do niektórych decyzji starosty.
"Jeśli komuś się zwraca uwagę, że brzydko mówi, to od razu robi się larum polityczne"
Rozmawialiśmy ze starostą żagańskim.
- To jest nauczyciel i radny. Nie tylko nauczyciel - podkreślił już na początku rozmowy z dziennikarzem portalu tvn24.pl Henryk Janowicz.
Później zaprzeczył, jakoby nadanie biegu sprawie i przekazanie jej dyrektorowi to polityczna zemsta. - Jeśli ktoś brzydko mówi, źle się zachowuje i zwraca mu się uwagę, to od razu robi się larum polityczne - dziwi się starosta.
I dodaje: To trochę dziwne. Co ja mam do radnego miasta, co ja mam do burmistrza? Jestem starostą powiatu, realizuję całkiem inne obowiązki i w innym zakresie. Jeśli ktoś nie rozróżnia zadań gminy, powiatu i województwa, to już nie moja wina - odpowiedział na ten zarzut.
Jak mówi, gdy otrzymał anonimowe pismo w sprawie Bartłomieja Wosia, przeczytał je, zobaczył wpis na Facebooku, parafował i przesłał do dyrektora. - Oddałem tą sprawę dyrektorowi, poprosiłem, żeby się tym zajął - mówi Janowicz.
Starosta o wpisach: to dla mnie przerażające
Wcześniej jednak zapoznał się z wpisami nauczyciela. - Dla mnie to jest przerażające. Nauczyciel to człowiek o dużym zaufaniu społecznym, takie rzeczy mu nie przystoją, a tym bardziej radnemu, czyli osobie publicznej - powiedział Janowicz.
Najbardziej zbulwersowały go wpisy dotyczące Kościoła. - Nie lubię jak się ktoś nabija się z Kościoła. Po prostu nie lubię. Jestem osobą religijną, szanuję wszystkie religie i wyznania, nawet ateistów - tłumaczy.
Twierdzi też, że nie sugerował dyrektorowi, że należy ukarać nauczyciela. - Mam na głowie cały powiat, a to tylko jedna szkoła i jeden nauczyciel - ucina.
Co konkretnie znajduje się w piśmie, jakie otrzymał starosta tego nie wiemy. Jak poinformowała nas sekretarz powiatu, donos anonimowego rodzica nie jest informacją publiczną, w związku z czym nie mogą go nam udostępnić.
Mamy jednak załącznik do pisma, w którym znalazły się wpisy nauczyciela zamieszczone na Facebooku, które mają nie licować z pełnieniem roli nauczyciela.
Dyrektor powiadamia kuratorium, będzie przesłuchanie
Tak przynajmniej podejrzewa dyrektor Zespołu Szkół Licealnych i Technicznych w Żaganiu, który przekazał sprawę dalej. Uznał bowiem, że ich ocena nie leży w jego kompetencji, że może wyciągać konsekwencje jedynie w przypadku naruszenia Kodeksu pracy bądź przepisów BHP przez nauczyciela. Dlatego zawiadomił kuratorium oświaty o "możliwości uchybienia godności zawodu i obowiązkom nauczyciela, (...) polegającym na prezentowaniu w mediach społecznościowych wypowiedzi pełnych agresji, nienawiści, osądów wobec osób, Kościoła katolickiego i władz państwowych".
Dyrektor poinformował nas, że w jego piśmie do kuratorium znalazła się uwaga, że nauczyciel mógł dokonywać wpisów na portalu społecznościowym w godzinach pracy.
Wuefista został wezwany przed Komisję Dyscyplinarną. 20 kwietnia wysłucha ona zastępcy rzecznika dyscyplinarnego, któremu podlega sprawa oraz Bartłomieja Wosia lub jego obrońcy, a następnie wyda orzeczenie w sprawie.
Od niego nauczyciel będzie mógł się odwołać do odwoławczej komisji dyscyplinarnej działającej przy Ministerstwie Edukacji Narodowej.
Karta Nauczyciela przewiduje cztery rodzaje kar dla pedagogów: nagana, zwolnienie z pracy, zwolnienie z pracy z zakazem podejmowania pracy nauczyciela na trzy lata i wydalenie z zawodu.
Autor: Filip Czekała/i/jb / Źródło: TVN 24 Poznań