"Jakby piekło otworzyło bramę". Kamera termowizyjna nad "strefą zero"

Murowana Goślina w oku kamery termowizyjnej drona
Murowana Goślina w oku kamery termowizyjnej
Źródło: KWP Poznań

Strażacy, dogaszane domy. Policja pokazała nagranie z drona, który latał tuż nad strefą zero w Murowanej Goślinie, gdzie wybuchł gaz. - To wygląda tak, jakby piekło otworzyło bramę - komentuje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Zobacz film z kamery termowizyjnej.

Przeraźliwy huk i wielkie jęzory ognia. Płomienie sięgające kilkunastu metrów. Tak było w Murowanej Goślinie (woj. wielkopolskie) tuż po rozszczelnieniu gazociągu i wybuchu gazu.

Amatorskie nagrania, na których widać łunę światła i ogień, który trawi domy mieszkańców, szybko pojawiły się w mediach społecznościowych.

Dzień po wybuchu wielkopolski policja pokazuje, jak wyglądała strefa zero na nagraniu z kamery termowizyjnej w dronie.

- To pierwsza tego typu sytuacja, kiedy mieliśmy możliwość wykorzystania tego drona. Użyliśmy go w piątek nad ranem, gdy trwało już dogaszanie. Dzięki niemu mogliśmy zobaczyć, jaka była temperatura w epicentrum wybuchu i czy ratownicy mogą się tam pojawić - mówi tvn24.pl Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Latający termometr

Kamera termowizyjna jest jak termometr, który działa na odległość. Pozwala na skanowanie wybranego terenu. Efekt? "Kolorowe" nagranie, z którego można odczytać, jaką temperaturę ma każdy z widzianych elementów. Im bardziej intensywny kolor, tym wyższa temperatura. Jak było w Murowanej Goślinie? Wystarczy popatrzeć na dwuminutowe nagranie policji.

Czerwone ogniki tuż przy domach, które jeszcze przed chwilą płonęły. Fiolet i czerwień tam, gdzie wybuchł gazociąg.

Nagranie pojawiło się na Twitterze z krótkim komentarzem: Murowana Goślina, tak jakby piekło otworzyło bramę.

Wypatrzą cię wszędzie

Poznańscy policjanci otrzymali drona w ubiegłym roku. Jego zakup sfinansowały władze miasta. To sprzęt to zadań specjalnych.

- To jest dron typu ciężkiego wyposażony w dwie kamery. Jedna z nich rejestruje obraz rzeczywisty. Druga to kamera termowizyjna. Świetnie sprawdza się w poszukiwaniach osób w trudno dostępnym terenie. Pomaga też w dokumentacji - tłumaczy Borowiak i zaznacza, że to wyjątkowy sprzęt.

Policyjny dron ma zasięg 3 kilometrów i może się wznieść na wysokość 0,5 km. Funkcjonariusze, którzy nim latają zostali wcześniej odpowiednio przeszkoleni.

Obraz z kamery termowizyjnej

Obraz z kamery termowizyjnej

To cud, że nikt nie zginął

W nocy z czwartku na piątek w Murowanej Goślinie doszło do rozszczelnienia gazociągu wysokiego ciśnienia Poznań - Rogoźno. Wynikiem tego był pożar, który strawił trzy budynki mieszkalne i jeden budynek gospodarczy. Piętnaście innych budynków zostało uszkodzonych. Nie było ofiar.

Na razie nie wiadomo, co mogło spowodować uszkodzenie gazociągu - zbada to specjalna komisja.

Obecnie trwają prace związane z wymianą odcinka uszkodzonego gazociągu.

Uwaga na gaz

Burmistrz Murowanej Gośliny przypomina, że wszystkie zamknięcia/otwarcia zaworów gazowych oraz próbne uruchomienia instalacji mogą wykonywać tylko pracownicy spółki gazowniczej.

- Nie wolno pod żadnym pozorem samodzielnie otwierać zaworów ani uruchamiać urządzeń działających z użyciem gazu – przypominali w sobotę rano urzędnicy.

"Informujemy, że GAZ-SYSTEM uruchomił dostawy gazu na stacjach gazowych wysokiego ciśnienia. Murowana Goślina i Potasze. Za dostawę gazu bezpośrednio do mieszkańców odpowiada Polska Spółka Gazownictwa (PSG)."

Od godz. 9 pracownicy PSG pracowali nad przywróceniem dostaw gazu. Jak podaje spółka, już ponad 2000 odbiorców może korzystać z gazu. "Do przyłączenia pozostaje ok. 1500 odbiorców z miejscowości Bolechowo, Bolechówko, Owińska, Bolechowo-Osiedle, Potasze, Promnice, Biedrusko, Murowana Goślina, Rakownia, Mściszewo, Raduszyn, Przebędowo i Złotoryjsko" - podaje PSG.

PRZECZYTAJ JAK WYGLĄDAŁA AKCJA W MUROWANEJ GOŚLINIE

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa//ec / Źródło: TVN24/PAP

Czytaj także: